Teraz wystarczy link otrzymany od znajomego lub organizatora konferencji. Mała funkcja, a cieszy.
Najtrudniejszy pierwszy krok. I choć możemy ze stuprocentową pewnością przyjąć, że Anna Jantar nie śpiewała o internetowych wideorozmowach, to zdanie to pasuje tu jednak jak ulał.Największym problemem w organizowaniu takich konferencji jest bowiem dobranie odpowiedniego komunikatora – takiego, by pasował wszystkim uczestnikom. WebEx, Skype, Hangouts?
Odpowiadająca za rozwój tego ostatniego firma Google chce ułatwić ci tę decyzję. Dlatego też od czwartku (19 listopada) nie potrzebujemy już posiadać konta Google, aby dołączyć do wideorozmowy w Hangouts – wystarczy nam link przekazany przez gospodarza bądź innego uczestnika konferencji.
Co więcej, opcja działa nie tylko na pecetach, ale też na urządzeniach mobilnych i Chromeboksach. To bardzo prosta funkcja, ale znacząco ułatwia ona cały proces tworzenia i zarządzania wideorozmowami – tym samym komunikator Google stał się znacznie bardziej atrakcyjny.
Przypomnijmy jednak, że taka funkcja to nic nowego. Zaledwie miesiąc temu na podobny krok zdecydował się Microsoft w swoim komunikatorze Skype. Cóż, ważne, że na tym wszystkim zyskujemy my, użytkownicy.
Źródło: Engadget, Google Blog
Komentarze
2