Pierwszy odkryty „intruz” na pozór był nieszkodliwy. Mógł jednak doprowadzić do poważnych problemów w dużych technologicznych przedsiębiorstwach.
Zainfekowana wersja CCleanera mogła trafić nawet na kilka milionów komputerów, dlaczego więc nie słyszeliśmy o żadnych dużych problemach? Według ekspertów dlatego, że celem nie byli zwykli użytkownicy, lecz firmy.
Spece od cyberbezpieczeństwa z Cisco uważają, że atak był wymierzony w przynajmniej 20 technologicznych gigantów, wśród których (oprócz samego Cisco) znajdują się także Google, Samsung, Microsoft, Sony, HTC, Linksys czy D-Link. Pierwsze złośliwe oprogramowanie miało umożliwić wgranie kolejnego, które to z kolei miało za zadanie wniknąć w sieci informatyczne tych właśnie przedsiębiorstw (i wykradać dane).
Pierwsze, odkryte dość szybko (i uznane za takie, które nie narobiło większych szkód) złośliwe oprogramowanie miało pozwolić cyberprzestępcy na identyfikację komputerów podłączonych do firmowych sieci. Dopiero kolejnym etapem miało być wprowadzenie „właściwego” intruza. Informację tę potwierdziła firma Avast, będąca właścicielem Piriform, czyli producenta programu CCleaner.
Gdyby nie zareagowano w porę i atak by się udał, skutki mogłyby być nieprzyjemne. Mamy tu bowiem do czynienia z próbą dokonania szpiegostwa przemysłowego w czystej, cyberprzestępczej postaci.
Źródło: Engadget, Cisco. Foto: cello7/Pixabay (CC0)
Komentarze
2W każdym razie avast w mojej opinii pozostawia wiele do życzenia, nawet nie wiedziałem, że przejeli CCleanera ale w takim wypadku zostałem zmuszony do pozbycia się go.