Crowdfunding staje się bardzo ważnym narzędziem dla przedsiębiorców wchodzących na rynek.
Crowdfunding, czyli finansowanie projektów przez społeczeństwo, prężnie się rozwija i dziś jest właściwie jednym z podstawowych motorów napędowych w przypadku start-upów, a nawet dobrze działających już, niezależnych producentów gier czy elektroniki. Okazuje się, że ma on spory wpływ na sytuację rynkową.
Najpopularniejszą platformą crowdfundingową jest Kickstarter. Zaintrygowany jej fenomenem prof. Ethan Mollick z University of Pennsylvania przeprowadził ciekawe badanie, które dało jeszcze bardziej interesujące wyniki. Otóż okazało się, że Kickstarter pomógł wygenerować wiele nowych miejsc pracy – około 29 600 w pełnym wymiarze czasu i 283 000 w niepełnym.
W latach 2009-2015 na Kickstarterze z powodzeniem sfinansowanych zostało już ponad 100 tysięcy projektów. Prof. Mollick przeanalizował nieco ponad 60 tysięcy z nich i wyszło mu, że każdy dolar przekazany przez społeczność przekładał się średnio na 2,46 dolara przychodu firmy. W sumie szacuje się, że serwis mógł wygenerować 5,3 miliarda dolarów autorom projektów.
Prof. Mollick zaprosił twórców, którym udało się osiągnąć sukces na Kickstarterze, do wypełnienia ankiety. Wynika z niej, że 37 proc. respondentów twierdzi, że serwis pomógł im rozwinąć karierę zawodową. Co piąty badany przyznał też, że dzięki sukcesowi zaczął zarabiać więcej.
Pozostając jeszcze na moment przy pieniądzach, warto wspomnieć o dwóch spośród najbardziej spektakularnych sukcesów na Kickstarterze. Pierwszy to Oculus VR – twórcy gogli Oculus Rift, którzy zostali przejęci przez Facebooka za 2 miliardy dolarów. Pebble jest natomiast jednym z ojców mody na gadżety ubieralne.
Oczywiście nie oznacza to, że Kickstarter jest przepisem na sukces. Najważniejsze jest, by mieć dobry pomysł i umieć go ciekawie sprzedać. Dość powiedzieć, że już niemal 200 tysięcy kampanii zakończyło się porażką.
Źródło: Engadget, Foto: methodshop/Flickr
Komentarze
3W momencie kiedy bankierom uda się wpakować na platformy crowdfunding-owe, to będzie ich koniec, podobnie jak giełda, która zrobiła się rajem dla spekulantów, zamiast miejsca pozyskiwania kapitału na rozwój z pominięciem kredytów bankowych.
1. Projekt "Torment: Tides of Numenara" studia inXile zebrał kasę na grę w klimacie niezapomnianego Planescape: Torment. Celem kampanii KS było zebranie 900 000 USD, zebrano ponad 4 100 000 USD
2. Projekt "Skinners" zakładający powstanie krzyżówki skarpet i butów zebrał 654 000 USD, przy celu kampanii 10 000 USD. Przebicie 65 razy :-)
3. Polska ekipa żeglarska juniorów na PolakPotrafi zbierała kasę na wyjazd na mistrzostwa świata. Udało się :-)
Obecnie jest wiele platform crowdfundingowych i niektórzy twórcy odpalają wiele kampanii na ten sam projekt na różnych platformach, by śledzić jakie sformułowanie projektu przyciąga największą uwagę. Gdy już to wiedzą ubijają (anulują) kampanie i odpalają tę najlepszą na Kickstarterze, który ma największy zasięg (polecam poczytać np. o historii kampanii Thin Ice).
Cel o ile pamietam 10,000 USD...udalo sie uzbierac 8,782,571 !!