Microsoft ogłosił dziś oficjalnie datę europejskiej premiery swojej nowej technologii mającej całkowicie odmienić sposób zabawy na konsolach Xbox 360.
„Targi gier komputerowych Gamescom 2010 to największe tego typu wydarzenie w Europie. Jest to więc dla nas znakomita okazja do tego, aby ogłosić datę, w którym jeden z najważniejszych produktów tego roku – technologia Kinect – zadebiutuje na Starym Kontynencie.” – powiedział Chris Lewis, vice president, Interactive Entertainment Business, Microsoft Europe.
Kinect to specjalny kontroler przeznaczony dla konsoli Xbox 360, którego unikalna konstrukcja pozwoli na jeszcze bardziej intuicyjne sterowanie grami. Dzięki zamontowanym sensorom urządzenie to potrafi rozpoznać ruchy gracza, jego głos, a nawet emocje. O tym jak sprawdzi się to podczas rozgrywki będziemy mogli przekonać się już w momencie premiery Kinecta, gdyż wraz z nim na rynku pojawi się 15 ekskluzywnych tytułów, takich jak np. „Kinect Sports”, „Kinect Adventures”, „Kinectimals”, “Kinect Joyride”, a także taneczna gra „Dance Central” tworzona przez MTV Games oraz Harmonix.
“Premiera Kinect będzie wyznaczać wielką zmianę nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla wielu osób, które do tej pory nie grały w gry wideo. Dzięki naszej technologii będą mogli spróbować nowych wrażeń związanych z elektroniczną rozrywką.” – dodał Chris Lewis.
Źródło: informacja prasowa
Zobacz także: |
Komentarze
12A ja jestem trochę ciekaw, jak to wyjdzie. Wątpię jednak, że dzieciakom będzie się chciało skakać przed telewizorem. Teraz im się nie chce. Dlaczego miałaby to zmienić jakaś konsola.
Pzdr
Tobie może już nic nie pomoże, ale jest sporo dzieciaków, które chętnie chciałby się pobawić interaktywne gry a może i wciągnąć do tego również rodziców ;)
Na pewno dobry sposób żeby spędzić z pociechą wspólnie czas na dobrej zabawie, gdy np. na dworze pada i jest zimno ;)
http://www.gametrailers.com/user-movie/ps3-ps2-eye-usb-camera-comparison/89613
Pozostaje tylko liczyć, że Kinect przyczyni się do walki z otyłością, zamiast zwiększać ospałość u nabywców. Ostatecznie, gdy na ekrany wchodził "Raport Mniejszości", wszyscy chcieli mieć ten bajer u siebie w domu.