Kingston dołączył do szacownego grona producentów przenośnej pamięci o rozmiarze powyżej 32GB. Nowy pendrive otrzymał bardzo stylową oprawę i aż 64 gigabajty przestrzeni dyskowej, którą będzie można wykorzystać do przenoszenia pokaźnej ilości muzyki, wideo, czy też dużych projektów graficznych. Niestety nowy model nie obsługuje technologii ReadyBoost, która w przypadku Windows Vista, pozwala niekiedy na wyraźne zwiększenie wydajności systemu.
Ponadto producent nie podał informacji o dostępnej prędkości zapisu i odczytu. W przypadku tak dużej ilości danych taka informacja wydaje się wręcz niezbędna. Kingston DataTraveler 150 jest kompatybilny z systemami Windows 2000, Windows XP, Windows Vista, Mac OS X 10.3 i późniejszymi oraz Linux jądro 2.6 i późniejsze.
Według zapewnień producenta, klucz powinien pracować bezawaryjnie w temperaturach od 0 do 60 stopni Celsjusza. DataTraveler 150 można przechowywać w temperaturach od -20*C do 85*C. Podobnie jak wcześniejszy model o powierzchni 32 gigabajtów, nowy pojemniejszy pendrive będzie dostępny tylko w jednym kolorze.
Producent wycenił nową pamięć na 177 dolarów. Przy szalejącym kursie dolara na dzień dzisiejszy oznacza to wydatek rzędu 540 zł. Pendrive powinien wkrótce pojawić się na sklepowych półkach – również tych wirtualnych. Producent objął „150-tkę” pięcioletnim okresem gwarancyjnym.
Komentarze
2Powinni pomyśleć i już dawno zrobić drugie wyjście w postaci eSATA...
I to mnie najbardziej denerwuje.,.. wolne transfery tylko przez to ze jest usb 2.0.
Ci co na allegro wypisuja ze w testach to ich peny wyciagaja ponad 31MB/S to po prostu bzdury bo w rzeczywistości wiecej jak 30MB sie nie wyciągnie...
Jedyne co jest sensowne przy tak duzych pojemnosciach to sSATA lub usb 3.0 ktorego dalej nie ma :/