Dzisiaj nikt nie może powiedzieć, że jest całkowicie zabezpieczony przed cyberatakami – nawet firmy, które oferują zabezpieczające przed nimi usługi.
Dzisiaj nikt nie może powiedzieć, że jest całkowicie zabezpieczony przed cyberatakami – nawet firmy, które oferują zabezpieczające przed nimi usługi. W ubiegłym tygodniu doszło do włamania w Kaspersky Lab, a teraz cyberprzestępcy dali się we znaki LastPass – firmie, która zajmuje się zabezpieczaniem naszych haseł.
LastPass to usługa, która działa jako przechowalnia ważnych haseł do serwisów internetowych. Zasada jest prosta: użytkownik, zakładając konto wymyśla jedno hasło, które strzeże dostępu do wszystkich pozostałych. Dzięki temu musi zapamiętać tylko to jedno, zwiększając – przynajmniej w teorii – bezpieczeństwo swoich danych.
W teorii, bo tak łakomemu kąskowi nie mogli oprzeć się cyberprzestępcy. W miniony weekend udało się im włamać na serwery LastPass i jak informują właściciele usługi: „adresy e-mail, hasła i kody uwierzytelniające zostały naruszone”.
Usługa wykorzystuje jednak bardzo silne szyfrowanie, co oznacza, że dane użytkowników są raczej bezpieczne. Cyberprzestępcy będą musieli poświęcić sporo czasu i energii, aby złamać te zabezpieczenia. Do tego czasu wszyscy użytkownicy LastPass powinni zmienić swoje hasła główne. Jak najszybciej, oczywiście.
Tego typu wiadomości nigdy nie są przyjemne, dobrze jednak widzieć, że LastPass szybko powiadomiło swoich użytkowników o włamaniu i że stosowane przez firmę szyfrowanie najpewniej dają nam trochę dodatkowego czasu na zmianę hasła. Do tego ostatniego zresztą gorąco zachęcamy.
Źródło: BGR
Komentarze
131 centralny kod dostępu zamiast wielu ma podnieść bezpieczeństwo?