Firma LG łączy laserowe źródło światła, łączność bezprzewodową oraz system webOS, aby dostarczyć inteligentny projektor.
Projektory mogą coraz więcej, ale wciąż nie zdołały rozgościć się w naszych salonach. Powodów takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka – słaba widoczność za dnia, zbyt niska rozdzielczość czy niewielka liczba funkcji „inteligentnych” w porównaniu do telewizorów Smart TV, które miałyby zastąpić. Firma LG twierdzi jednak, że nie są to przeszkody nie do przeskoczenia i prezentuje ProBeam.
LG ProBeam (HF08JA) to projektor, który daje wystarczająco jasne światło, by można z niego komfortowo korzystać nawet w południe. Jednocześnie jest dość mały, by jego przenoszenie nie stanowiło najmniejszego problemu – ba, wystarczy do tego jedna ręka. Jest to zasługa między innymi zastosowania laserowego źródła światła o jasności 2000 lumenów oraz ciekawie pomyślanej konstrukcji (Koreańczycy postawili na długą i wysoką obudowę, a nie szeroką i niską).
Ważący nieco ponad 2 kilogramy projektor ma więc predyspozycje do tego, by zastąpić telewizor, a nawet zwiększyć wygodę, poprzez możliwość swobodnego ustawienia ekranu (włączając w to jego przekątną). ProBeam oferujący rozdzielczość Full HD ma też dostarczyć komplet funkcji „inteligentnych”. Firma LG wyposażyła bowiem swój nowy sprzęt w znany z telewizorów system webOS, słynący z szybkości działania i łatwości obsługi. Netflix czy YouTube tylko czekają.
Niewielkie rozmiary, technologie łączności bezprzewodowej Bluetooth i Miracast oraz szerokie opcje konfiguracji sprawiają więc, że LG ProBeam może być opisany jako mobilny Smart TV. O tym, czy urządzenie zyska popularność w dużej mierze zadecyduje jednak pewnie cena. Tę, wraz ze szczegółami technicznymi, powinniśmy poznać już za dwa tygodnie, podczas przyszłorocznej edycji ogromnych targów elektroniki użytkowej – CES 2017.
Źródło: The Verge, Engadget. Foto: LG
Komentarze
10Ogólnie jestem ciekaw jak to z tym projektorem wypadnie.
W holu podpięli projektor do konsoli (jakaś ściganka samochodowa) - też super wrażenia, mimo naturalnego oświetlenia. Tylko ceny tych zabawek pewnie z kilkadziesiąt tyś. zł. Ciekawe jak prezentuje się jakość w tańszych modelach. Chociaż u Sonego to i tak będzie z 10 tyś.