LinkedIn ma taki system, że na dwa tygodnie w roku całkowicie zamyka firmę. Robi to, by zapewnić swoim pracownikom odpowiedni odpoczynek.
Zmęczony pracownik to nieefektywny pracownik, a nieefektywny pracownik to zły pracownik. Jak jednak odpoczywać, gdy terminy gonią, a na smartfona przez 24 godziny na dobę przychodzą e-maile oznaczone jako priorytetowe? Jest przedsiębiorstwo, które wypracowało metodę, dzięki której jej pracownicy są w stanie dobrze odpoczywać – to LinkedIn, które każdego roku na dwa tygodnie całkowicie zamyka firmę.
Znaczenie odpoczynku
Odpoczynek jest niezwykle ważny i stanowi jedną z podstaw bycia efektywnym w pracy. Przemęczenie czy wręcz wypalenie to częste powody spadku koncentracji, wydajności i zdolności do kreatywnego myślenia. Niekorzystający z urlopów pracownicy są również bardziej podatni na depresję, negatywne nastawienie do pracy i życia oraz stany ciągłego zmęczenia i poczucia senności.
Pomimo tego, że znaczenie odpoczynku nie jest żadną wiedzą tajemną, często się o tym zapomina. Pracodawcy niejednokrotnie nie respektują prawa pracowników do urlopu, a ci drudzy nie potrafią odpoczywać – odciąć się od pracy i pozwolić sobie na chwilę relaksu.
Pracownik niezdolny do odpoczynku
Czterech na pięciu pracowników podczas urlopu łączy się z firmą za pomocą smartfona. Wyniki badania Project: Time Off wyraźnie pokazują, że przy dzisiejszym systemie pracy nie jesteśmy się w stanie od niej uwolnić, a to nie pozwala nam efektywnie odpoczywać. Dlaczego tak się dzieje? Jako jeden z najczęstszych powodów pracownicy wymieniają obawę o to, że bez ich pomocy projekty mogą się zawalić.
Sytuacja, w której pracownik jedzie na wakacje i nie jest w stanie się na nich w stu procentach skoncentrować i tak jest zresztą scenariuszem optymistycznym. Nie brakuje bowiem ludzi, którzy nie chcą albo wręcz najzwyczajniej w świecie boją się wziąć urlop. Z jednej strony nie chcą mieć poczucia winy, że zawalają współpracowników swoimi zadaniami (albo nie wierzą, że ci sobie z nimi poradzą), z drugiej – obawiają się nawału pracy po powrocie z wczasów.
Wielu pracodawców wywiera też presję na pracownikach, sugerując, że powinni być oni dostępni nie tylko w godzinach pracy, ale też poza nimi. W efekcie zachowują się oni tak, jakby byli na smyczy – nie rozstają się oni ze smartfonami i nie są w stanie oddać się uczuciu fajrantu, ponieważ czują, że mogą być potrzebni. Tak naprawdę nigdy więc nie wychodzą z pracy, nawet po tym, jak opuszczą budynek firmy.
Zamykają firmę na dwa tygodnie
Tymczasem wypoczęty pracownik to plus zarówno dla niego, jak i dla pracodawcy. Firma LinkedIn zdaje się to rozumieć, dlatego też postanowiła wypracować mechanizm, który pozwoli zatrudnionym odpocząć od pracy. Sposób jest prosty: zamykanie firmy.
W grudniu oraz w czerwcu firma LinkedIn zamykana jest na tydzień. W tym czasie wszyscy pracownicy (włączając w to szefostwo) udają się na płatny urlop. Cały biznes przestaje działać – nie pracuje nikt, więc nie ma presji ani powodów do obaw, że po powrocie czekać będzie natłok pracy.
„Ludzie widzą, że szefostwo odcina się od pracy, więc sami czują, że mogą sobie pozwolić na to samo. Wracając do pracy są więc w pełni sił i wolni od uczucia wypalenia” – mówi wiceprezeska LinkedIn ds. doświadczeń pracowników Nina McQueen. – „Te dwa zamknięcia to nasz sposób na zachęcenie pracowników do koncentracji na ich potrzebach”.
A gdy firmy zamknąć nie można?
Oczywiście biznesy są różne i nie każdy może sobie pozwolić na strategię taką, jaką przyjęto w LinkedIn. McQueen twierdzi jednak, że są inne sposoby na zachęcenie pracowników do brania urlopów i ściągnięcie z ich barków poczucia winy, że nie pracują.
Jak więc pomóc pracownikom w odnalezieniu balansu między pracą i życiem prywatnym? McQueen sugeruje trzy rzeczy: podkreślanie znaczenia i roli odpoczynku, świecenie przykładem (i respektowanie urlopu pracowników) oraz okazanie zaufania, że pracownicy będą mądrze wykorzystywali swoje dni wolne.
Źródło: Business Insider, Comstock’s Magazine, Lifehack
Komentarze
7