Rozczarowanie to chyba zbyt delikatne określenie. Ciężko wywnioskować, w jakim celu Sony promuje cykl State of Play kolejnymi wydarzeniami, skoro nie ma nic ciekawego do pokazania.
Wyjątkowo nudne State of Play
Przegapiliście wczorajsze State of Play? Nieźli z Was szczęściarze, nie zmarnowaliście swojego czasu na wypociny przygotowane przez Sony. Wprawdzie pojawiały się sygnały, że najnowszy pokaz gier nie będzie obfitował w produkcje AAA, ale mimo wszystko na jakieś wyjątki liczono. Nic z tego, bo ostatecznie zaprezentowano jedynie produkcje przygotowywane przez mniejszych producentów. I może samo w sobie nie byłoby to tragedią. Problem w tym, że nawet w tym gronie nie znalazło się nic porywającego. Coś na wzór Kena: Bridge of Spirits, do zapowiedzi której można było powzdychać.
Poniżej znajdziecie skrót październikowego State of Play. Na kanale PlayStation dostępny jest również zapis całego pokazu, ale naprawdę można lepiej wykorzystać ponad pół godziny wolnego czasu.
Ok, Little Devil Inside może być całkiem fajne
Wspólnymi siłami wybraliśmy jednak coś, co prawdopodobnie będzie warte uwagi. Mowa o Little Devil Inside powstającym w niezależnym studiu Neostream. To połączenie przygodówki i gry akcji, w ramach którego można będzie odwiedzić świat przedstawiany przez twórców jako zbliżony do wiktoriańskiego i spotkać wiele różnych stworzeń, także potworów i innych tajemniczych form życia. Little Devil Inside byłoby świetnym uzupełnieniem kilku głośnych prezentacji. Czy powinno ciągnąć całe State of Play?
I chociaż niby wszystko się w tym tytule zgadza, ale jest pewien problem. Wciąż brakuje daty premiery. A warto przypomnieć, że pierwsze wzmianki na jego temat pochodzą z roku 2015. No i dodajmy jeszcze, że nie będzie to tytuł na wyłączność konsol Sony, ma trafić także na PC.
Jak Wasze wrażenia po State of Play?
Źródło: PlayStation
Komentarze
2Czy na kazdym SOP musza wałkowac ciagle HZD2 itp?
Ja z chęcią wlasnie czekalem na wiecej informacji o Little devil inside bo zainteresowal mnie ten tytuł.