Microsoft miał świetny pomysł na reklamę i wyszło tak dobrze, jak można było się spodziewać. Oto opowieść o myszach w korpodżungli.
Krystyna Czubówna zachęca nas, byśmy przyjrzeli się myszom w dżungli. A właściwie w korpodżungli. Zobaczcie nową i, co trzeba przyznać, pomysłową reklamę nowych gryzoni Microsoftu. Ufając narratorce, myszy perfekcyjnie potrafią dostosować się do swojego środowiska. Ich właściciele zaś mają czerpać z ich posiadanie spore korzyści. Jakie cechy mają świadczyć o ich praktyczności w firmie?
Charakteryzujące się minimalistyczną stylistyką i ważące tylko 82,5 grama myszki Microsoft Arc Mouse (w liczbie mnogiej, bo występujące w wersji czarnej i jasnoszarej) mogą być rozłożone na płasko, dzięki czemu ich transport w torbie na laptopa nie stanowi najmniejszego problemu. Kolejnym atutem ma być jednolity panel, który pełni zarazem funkcję lewego i prawego przycisku, jak i gładzika (do przewijania w pionie i poziomie).
Wróćmy jeszcze na moment do konstrukcji, ponieważ spłaszczenie automatycznie wyłącza myszkę, dzięki czemu nie trzeba pamiętać o odpowiednim ustawieniu przełącznika (i tym samym można cieszyć się dłuższym czasem na bateriach – 2x AAA). Zanim film, dodajmy jeszcze tylko, że gryzoń łączy się z komputerem (lub tabletem) przez Bluetooth, oferuje czułość 1000 DPI (w sam raz do pracy biurowej) i kosztuje 410 złotych bez grosza.
Źródło: Microsoft
Komentarze
14https://www.youtube.com/watch?v=1o2_AUdObig
Ta reklama tylko mnie w tym mniemaniu ugruntowuje, ms nie lubię bardziej ;)
Co do myszalonej, to są one dosyć stylowe, ale ergonomia to porażka. Jeśli chodzi o pomysł z jednolitym panelem przyciskowym, to Apple wdrożył to już w swoich myszach tysiące lat temu p.n.e. a Microsoft zgapia.