Mozilla postanowiła nieco pogonić webmasterów i właścicieli stron internetowych, którzy wciąż korzystają z niezabezpieczonego protokołu HTTP.
Mozilla postanowiła nieco pogonić webmasterów i właścicieli stron internetowych, którzy wciąż korzystają z niezabezpieczonego protokołu HTTP. Zapowiedziała, że już wkrótce rozpocznie się proces zmian w przeglądarce Firefox, których celem będzie wycofanie wsparcia dla witryn niechronionych i tym samym zwiększenie bezpieczeństwa użytkowników w sieci.
Przeglądarka Mozilla Firefox wkrótce otrzyma nowe funkcje, które dostępne będą wyłącznie dla stron chronionych za pomocą bezpiecznego protokołu HTTPS i wyłączy niektóre funkcje dla witryn niezabezpieczonych. Oficjalny powód to „powszechne przyzwolenie, że HTTPS to przyszły kierunek dla sieci”.
Certyfikaty SSL są obecnie podstawowym sposobem zwiększania bezpieczeństwa stron i ochrony danych przesyłanych przez Internet. To też potwierdzenie wiarygodności stron internetowych. Decyzja Mozilli nie powinna zatem nikogo dziwić. Co jednak ważne, fundacja zdaje sobie sprawę, że należy dać webmasterom nieco czasu na dostosowanie witryn. Dlatego też wsparcie dla niechronionych stron będzie wycofywane stopniowo.
Mozilla nie jest zresztą pierwsza. W ubiegłym roku firma Google zapowiedziała zmianę algorytmu w celu promowania stron chronionych przez SSL. I choć korzystanie z niego nie jest żadnym wymogiem, zastosowanie tego zabezpieczenia stało się ważnym kryterium oceny jakości strony i tym samym przekłada się to na jej pozycję w wynikach wyszukiwania.
„Dzięki temu, że dane na stronach WWW są zabezpieczane certyfikatem SSL, mamy gwarancję, że wszystkie informacje, które wprowadzamy i które czytamy – jak np. numer karty kredytowej niezbędny do dokonania płatności w e-sklepie – są szyfrowane w drodze między serwerem a przeglądarką. W przypadku witryny WWW, która nie stosuje certyfikatu SSL, nie możemy mieć pewności, kto jest jej właścicielem, a co najważniejsze – czy ktoś nie «podsłuchuje» tego, co aktualnie oglądamy lub piszemy” – powiedział Mariusz Janczak z Unizeto Technologies.
Źródło: Unizeto, Mozilla Blog
Komentarze
14To błędne zapisanie cytatu. Ile razy uderzy mają zwracać na to uwagę i to ciągle temu samemu redaktorowi.
Prawdę powiedzieć na tą chwilę uwierzę, że coś jest 100% bezpieczne przy zastosowaniu klucza 1024 bit. Przy obecnej mocy przerobowej nawet 512bit nie wygląda mega bezpieczne choć nikt nie używa 512b oprócz terrorystów i innych degeneratów...
Tyle, że Mozilla doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Jak dla mnie strzał w stopę. Na szczęście mamy spory wybór aplikacji, które grymasić nie będą.