Wielka zmiana na Netflix? Miłośnicy seriali będą niepocieszeni
Coraz bardziej prawdopodobne, że Netflix przestanie wrzucać na premierę całe sezony swoich seriali. Widzowie będą musieli delektować się pojedynczymi odcinkami publikowanymi w większych odstępach czasu.
Netflix może skończyć z binge watchingiem
Trzeba przyznać, że naprawdę wiele różnych pomysłów krąży w ostatnim czasie po głowach zarządzających wciąż najpopularniejszym serwisem streamingowym. Spora część z nich wywołuje jednak mieszane reakcje użytkowników i wydaje się, że w tym przypadku będzie podobnie. Zanosi się na to, że czeka nas koniec tzw. binge watchingu na Netflix.
Wedle ostatnich doniesień, lubiący urządzać sobie serialowe maratony będą musieli pogodzić się z końcem takiej formy konsumpcji, przynajmniej jeśli mówimy o nowościach. Podobno Netflix czeka zmiana i serwis odejdzie od polityki, która tak naprawdę pozwoliła mu się wyróżniać.
Raporty branżowych analityków mówią nam, iż zdanie zmienia sam dyrektor generalny Netflix, Reed Hastings. A przez wiele lat to właśnie on był orędownikiem wypuszczania na premierę całych sezonów seriali. Dlaczego akurat teraz „mięknie”? To raczej nie jest szczególnie trudne pytanie.
Nowe odcinki nowych seriali co tydzień, czyli abonent na dłużej
Netflix pozostaje liderem rynku VOD, ale nie od dziś dostrzega, że coraz trudniej nie tylko o nowych użytkowników, ale też o zatrzymanie dotychczasowych. A to, przy rosnących kosztach, nie daje zadowalających wyników finansowych. W efekcie czekają nas nie tylko podwyżki, ale też opłaty za współdzielenie konta, a nawet reklamy.
Czy publikowanie nowych odcinków nowych seriali co tydzień, może sprawić, że do kasy wpłynie więcej? Czy w ogóle są osoby, które wykupują subskrypcję tylko na miesiąc dla konkretnej produkcji, a później rezygnują? Z pewnością tak.
Dowody? Wystarczy przypomnieć sobie całkiem sporo komentarzy, jakie pojawiły się w momencie ogłoszenia, iż 4. sezon Stranger Things zostanie podzielony na dwie części. Udostępniono je odpowiednio 27 maja i 1 lipca, a więc chcącym obejrzeć nowe przygody dzieciaków (teraz już bardziej młodzieży) z Hawkins jak najszybciej opłata na miesiąc nie wystarczyła.
Binge watching wymusza większą liczbę nowości?
Jest też kwestia utrzymywania szumu wokół swoich produkcji, który dla każdej platformy najlepiej żeby trwał jak najdłużej, a odcinki udostępniane w większych odstępach czasu mogą w tym pomóc. Konkurencyjny House of the Dragon od HBO przypomina o sobie właśnie co tydzień i znacząco zwiększa to liczbę publikacji na jego temat, a także wpisów i rozważań widzów w mediach społecznościowych.
Można też dojść do założenia, że rezygnacja z polityki obecnie prowadzonej przez Netflix (z małymi wyjątkami) będzie miała jeszcze jedną konsekwencję. Przeciąganie w czasie udostępniania nowych odcinków popularnych seriali być może pozwoliłoby nieco zwolnić tempo i zmniejszyć liczbę nowych produkcji, a tym samym wydatki.
Co sądzicie? No i jakim typem widza jesteście? Wolicie obejrzeć od razu cały sezon serialu czy też delektować się pojedynczymi odcinkami co jakiś czas?
Źródło: twitter: @dancow, comicbook, foto: unsplash
Komentarze
8