Zanosi się na niespodziankę i to taką naprawdę dużego kalibru.
Chociaż swojego czasu wiele mówiło się o uśmierceniu serii Google Nexus, obecnie wszystko wskazuje na to, że Google jednak nie zrezygnuje z tej popularnej i cenionej przez użytkowników marki. Jej przyszłość może być jednak dość zaskakująca.
Zapewne kojarzycie fakt, iż Google nie przygotowuje smartfonów i tabletów sygnowanych swoim logo, ale zleca to innym. Do tej pory współpracowało z firmami HTC, Samsung, LG, Motorola oraz Asus i wydawało się, że jeśli powstaną nowe urządzenia to przygotuje je któraś z nich. Zanosi się jednak na niespodziankę i to taką naprawdę dużego kalibru.
Wedle informacji napływających z Chin to właśnie jeden z tamtejszych producentów odpowiadać ma za kolejnego smartfona Nexus. Konkretów niestety brakuje, ale potencjalnych chętnych raczej nie zabraknie, a wybór Google miałoby spory. Xiaomi, OnePlus, Lenovo (jakiś czas temu kupiło Motorolę) czy Huawei z pewnością zdaniu temu by podołali, ale lista producentów z Państwa Środka jest przecież zdecydowanie dłuższa.
Można zastanawiać się czy tego typu decyzja pomogłaby Google, czy też bardziej któremuś z chińskich producentów, który miałby możliwość szerszego zareklamowania się w świecie.
Nowy Nexus nie pojawi się jednak szczególnie szybko, ponieważ prawdopodobnie dopiero pod koniec roku.
Źródło: phonearena
Komentarze
22Jasne, że historia każdego z krajów jest zupełnie różna, Katalonia to zupełnie inna historia niż Tajwan, a Tajwan to zupełnie inna historia niż Kurdystan (gdzie jest już zupełnie ciekawie, bo walczy wiele stron, po jednej stronie Kurdowie, którzy obecnie nie mają własnego państwa, bo sąsiedzi podzielili się terytorium Kurdów walczą z jednej strony z wojownikami państwa islamskiego, a z drugiej z państwami "okupującymi" ich terytorium).
Ciężko porównać historię, bo to są bardzo szczególne przypadki. Łączy je jednak walka o własne państwo respektowane na arenie międzynarodowej. Takie ruchy są niemile widziane, przez istniejące już kraje, bo większość ma separatystyczne mniejsze lub większe problemy u siebie i niechęć do uznania czy nieuznawania danego państwa nie nic wspólnego z przekupstwem czy zastraszaniem. Kraje które popierają są z grubsza takie same - tak małe, że nie ma problemów z separatystami i tak słabo rozwinięte, że ich słowo nie ma wielkiego znaczenia. Wyjątkiem jest znany Watykan... który zazwyczaj nie uznaje takich krajów jak Tajwan czy Palestyna... ale w wypadku Tajwanu poczynił wyjątek (zrozumiały z resztą, bo popieranie komunistycznych Chin (elementem komunizmu jest uwolnienie ludu od władzy kościelnej (nie tyle od religii, co od instytucji trzymających władzę), więc KK jako największa orgranizacja religijna skupiająca władzę musiała popierać Tajwan, bo to jest w interesie Watykanu)).
www.make.my/aukcje
Mega okazje, licytacje za grosze.