Okazuje się, że łatwy zarobek na najnowszych smartfonach Google nie będzie raczej możliwy. Zwłaszcza, jeśli ktoś przywiązany jest do konta Google.
Smartfony Google Pixel i Google Pixel XL to bez wątpienia bardzo interesujące propozycje. Ich dostępność jest jednak dość ograniczona, w związku z czym łatwo domyślić się, iż niektórzy zwietrzą w tym okazję na mały zarobek. Okazuje się, że producent nie chce na takie praktyki pozwalać.
Nieco ponad 200 osób zdecydowało się odsprzedać zakupione (u operatora Project Fi) smartfony sprzedawcy w New Hampshire, który następnie znajdował na urządzenia kolejnych klientów. Każdy z pośredników na tym zarabiał. Zapewne nie były to ogromne kwoty, ale z racji miejscowego prawa podatkowego na tyle znaczące, że cały proceder się opłacał.
Producent go jednak wykrył i zdecydowało się wyciągnąć konsekwencje. Wszystkim osobom pozbywającym się smartfonów zablokowano dostęp do kont Google. Zgodnie z regulaminem zresztą, który głosi, iż „klienci mogą zakupić urządzenia tylko do użytku osobistego i nie mogą ich komercyjnie odsprzedawać”.
Powszechnie jednak wiadomo, jak często regulaminy są czytane. Poza tym chyba nikt nie liczył się z taką reakcją Google, tym bardziej, że podobne praktyki nie są nowością i nawet wspominany sprzedawca z New Hampshire w poprzednich latach je stosował.
Ostatecznie dostęp do zablokowanych kont został przywrócony, ale z pewnością było to głośne ostrzeżenie. Czy potrzebne? Google twierdzi, iż chce zapewnić każdemu dostęp do swoich smartfonów w takich samych cenach.
Źródło: 9to5mac, theguardian
Komentarze
20to że ktoś wykupi ( i trafi ) w domenę i na tym zarobi - co w tym złego ?
to tylko oznacza że ktoś albo miał szczęście albo szczęście i inteligencję...
nie widzę w takim postępowaniu cfaniactwa
wszystko na czym możesz zarobić i jest dozwolone jest ok
a to co zrobiło google jest frajerstwem i kropka
coś co kupuję jest moje i basta - powinienem móc sobie z tym zrobić wszystko co mi się podoba - wystarczająco nas blokuje steam, orygin, etc...
to tak jak byś kupił auto, potem odsprzedał a kupujący by miał przez to zablokowany wlew paliwa....
Wybory są niedemokratyczne to nie wygrał ten co trzeba a własność prywatna tak naprawdę nie jest prywatna bo ograniczona taką czy inną umową, obostrzeniem lub w gruncie rzeczy "wypożyczona" lub świadczona jako "usługa" (vice Steam).
No ale to ich sprawa, życzę powodzenia.
Po raz kolejny (mimo wszystko) cieszę się że żyje w Europie.
A vat, cło i te sprawy?
Poza tym "równa cena" marktingowo ładnie brzmi, lecz w praktyce ciekawie się komponuje gdy się porówna zarobki w danym kraju ;)
jak kupisz i odsprzedaz 1 szt. to nic sie nie stanie.
ale jak cfaniaczki wykupili wszystko i sprzedaja drozej, bez uzgodnienia z producentem, to pochwalam blokade kont.
tak samo jak zakladanie domen, ktorych sie nie potrzebuje, zeby potem sprzedawac za gruba kase, bo nazwa podobna do nowego produktu - zykle cfaniactwo.
najlatwiej dorabiac sie na innych, od siebie nie dajac nic konstruktywnego
na rynku samochodowym sprawa jest prosta, chcesz byc handlarzem, to placisz podatek i ponosisz wszelkie konsekwencje za sprzedawany towar. a prywatnie mozna sobie sprzedawac co sie chce i jak sie chce.
google jest wlascicielem serwerow i chce na tym zarobc, idac tym toliem myslenia, to co zrobilo google jest ok