Polska w ostatnich latach mocno postawiła na rozwój odnawialnych źródeł energii. Dużo mówiło się o instalacjach fotowoltaicznych. Okazuje się, że popełniliśmy błąd, przez co zamiast taniej energii mamy przymusowe wyłączenia.
Odnawialne źródła energii, takie jak fotowoltaika czy turbiny wiatrowe, pozwalają na generowanie prądu elektrycznego bez emisji dwutlenku węgla. Niestety mają one istotną wadę – nie są stabilne. Ich wydajność zależy od warunków atmosferycznych, które da się przewidzieć tylko w pewnym stopniu. Z tego względu OZE często uzupełnia się działaniem elektrowni w pełni przewidywalnych, tj. konwencjonalnych elektrowni węglowych, gazowych czy też jądrowych.
Jak zauważają dziennikarze serwisu forsal.pl, w Polsce mamy duży problem z działaniem OZE. W marcu 2024 r. doszło już do dwukrotnego przymusowego ograniczenia mocy OZE. Pierwsze z nich miało miejsce w niedzielę 3 marca – wtedy wyłączano fotowoltaikę. Moc ograniczono o 815 MW w godz. 12:00-13:00, 741 MW w godz. 13:00-14:00 i 594 MW w godz. 14:00-15:00.
Ograniczanie mocy fotowoltaiki
Kolejną decyzję na temat ograniczenia mocy wydano tydzień później, tj. 10 marca 2024 r. Jak widzimy na stronie Polskich Sieci Elektroenergetycznych, ze względu na nadpodaż energii wprowadzono ograniczenia od godz. 7:00 do godz. 16:00 w wysokości:
- 649 MW w godz. 07:00 - 08:00,
- 1023 MW w godz. 08:00 - 09:00,
- 1405 MW w godz. 09:00 - 10:00,
- 2348 MW w godz. 10:00 - 11:00,
- 2500 MW w godz. 11:00 - 12:00,
- 2596 MW w godz. 12:00 - 13:00,
- 2546 MW w godz. 13:00 - 14:00,
- 1387 MW w godz. 14:00 - 15:00,
- 1011 MW w godz. 15:00 - 16:00.
W kolejnym komunikacie, który wydano 11 marca 2024 r. o godz. 15:49, operator poinformował, że ograniczenia dotyczyły instalacji fotowoltaicznych. Zamiast taniego prądu ze słońca, będziemy musieli zapłacić – właściciele ograniczanych farm fotowoltaicznych mają prawo do zgłoszenia się po rekompensatę za nieodkupioną przez operatora energię elektryczną.
Droższy prąd przez OZE?
W praktyce, ze względu na to, że w Polsce naciskano na rozwój odnawialnych źródeł energii szybszy, niż towarzyszący mu rozwój sieci, będziemy musieli więcej zapłacić za prąd. Rekompensaty przełożą się na podniesienie kosztów funkcjonowania systemu, co prędzej czy później odbije się na odbiorcach energii elektrycznej.
Problem w dużej mierze można by rozwiązać przez zwiększenie nakładów na magazynowanie energii. Istnieją różne rozwiązania, w tym nietypowe – polscy naukowcy pracują nad możliwością magazynowania energii w kopalniach. Fińskie przedsiębiorstwo proponuje, by energię magazynować w piasku.
Brak rozwiązań nastawionych na magazynowanie energii idzie w parze z rekordowymi przyrostami mocy zainstalowanej w fotowoltaice, o czym informuje redakcja serwisu gramwzielone.pl. Przypomnijmy, że obecne wyłączenia dotyczą dużych farm fotowoltaicznych. Niebawem, gdy pogoda stanie się bardziej słoneczna, można spodziewać się także wyłączeń u prosumentów. Te mają miejsce ze względu na fakt, że sieć dystrybucyjna również nie jest przystosowana do odbierania energii, przez co w godzinach o największym nasłonecznieniu w niektórych okolicach dochodzi do nadmiernego wzrostu napięcia, co powoduje wyłączanie się falowników.
Komentarze
25Produkowany prąd byłby o wiele bardziej zgodny z zapotrzebowaniem.
No ale musielibyśmy mieć mądrzejsze władze niż pisowskie
Polecam opracowanie naukowe na ten temat, które wprost wskazuje jakie są fakty:
"Kompendium wiedzy o elektrowniach" - inż. Marek Zadrożniak.
Tymczasem zamiast rozwiązać problem i przyznać się do klęski uchwalają... Blackouty.
Popełniliście? No wreszcie się przyznaliście.