W czwartek, 14.04.2011 roku w warszawskiej Fabryce Trzciny, CD Projekt (zgodnie z tradycją) zwołał konferencję dla prasy i osób związanych z firmą.
CD Projekt w takich dniach uwielbia zasypywać nas wieściami na temat losów firmy, wchodzących w jej skład spółek, a także hitu każdego ze spotkań - Wiedźmina 2. Zaczęło się od informacji dość przewidywalnej - giełdowe przygody CD Projektu z Optimusem dobiegają końca, zaś właściciele firmy zaczynają starania o to, by firma była nazywana nie Optimus, a właśnie CD Projekt - jako marka silniejsza i bardziej perspektywiczna. z innych informacji biznesowych - potwierdzono przejęcie firmy FonoGame, która w naszym kraju wydała między innymi Torchlight. CDP wierzy w tę markę, złożona z dawnych pracowników TopWare firma ma bowiem talent do wyszukiwania gier "mniej znanych, ale ciekawych".
Warto przeczytać: | |
A dalej? Dalej konferencję zawojował oczywiście Wiedźmin. Poza zamkniętymi pokazami "hands on", gdzie mogliśmy przetestować przygody Geralta, szefostwo CDP dość sporo miejsca poświęciło sprawom związanym z marketingiem i promocją swojego produktu. Nie ma wątpliwości, że po raz kolejny firma stanie za największym growym wydarzeniem w historii polskiego rynku.
Nic zatem dziwnego, ze sprawie przyjrzeli się także eksperci finansowi. BRE Bank (właściciel marek m.in. mBank i MultiBank) w swojej analizie przewiduje zysk rzędu 150 do 200 milionów złotych. Co ciekawe - z uwzględnieniem edycji konsolowych. Choć żadne konkretne deklaracje i obietnice nie padły, konsolowy Wiedźmin jest w zasadzie pewny. Tylko jakieś niespodziewane przeciwności losu, tak jak w przypadku części pierwszej, mogłyby ten projekt powstrzymać.
Choć dałbym sobie uciąć głowę, że jeszcze jesienią CD Projekt chwalił się tym, że gra będzie wolna od zabezpieczeń, twórcy zdecydowali się jednak na SecuROM, aczkolwiek w edycji specjalnie na potrzeby Wiedźmina 2 - podobnie mało kłopotliwej. Do tego dojdzie konieczność aktywacji produktu przez internet.
Twórcy chwalili się tym, że rozszerzyli swój dział lokalizacyjny. Nic dziwnego, ponieważ gra ukaże się w aż jedenastu różnych językach. Polacy, Anglicy, Francuzi, Rosjanie i Niemcy otrzymają w pełni zdubbingowane wersji. Kilka innych państw dostanie napisy. Jeśli chodzi o rodzimą edycję, obyło się bez niespodzianek. Geraltowi głosu znów użyczył Jacek Rozenek.
Entuzjazm graczy rozpaliła informacja, że już w maju Wiedźmin zawojuje okładki wielu gazet i czasopism w naszym kraju. Co tam CD-Action, Wiedźmin trafi nawet na okładkę Playboya! Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale to albo pierwszy, albo drugi (po Larze Croft) taki przypadek w historii, by postać z gry zaszła w takie rejony. Aha, mówiąc "Wiedźmin", mam oczywiście na myśli seksowną Triss.
Jak nietrudno się domyślić, twórcy Wiedźmina nie poszli na żadne kompromisy z organizacjami klasyfikującymi gry. Na pudełku znajdą się w zasadzie wszystkie możliwe oznaczenia wyjaśniające dlaczego nie kupować tej gry swojemu dziecku.
Wymagania sprzętowe Wiedźmina już znamy. Sami twórcy również i w tej kwestii nie chcą iść na kompromis. Gra ma wyciągać jak najwięcej ze współczesnych pecetów, a nawet sześć rdzeni we wnętrzu komputera wcale nie pozostanie niedocenione. Oczywiście pogramy także na dużo słabszych maszynach, niemniej jednak autorzy nie sugerowali się przesadnie konsolami i pamiętali o dzielnie trzymających się pecetowcach.
Kampania reklamowa będzie gigantyczna. Poza wspomnianym atakiem na prasę, CD Projekt planuje wydać na nią około 6 milionów złotych, docierając do 9 milionów Polaków. Wedle wstępnych wylliczeń 40% z nich stanowić mają gracze, a 60% nie-gracze. Czyli zapewne także gracze, którzy po prostu nie są w temacie przesadnie zorientowani. Wszystko to dlatego, że firma celuje w co najmniej 210 000 sprzedanych gier w samej Polsce, a dotychczas sprzedano już 8500 edycji kolekcjonerskich.
Źródło: Inf. własna
Komentarze
12"Nie pożałowano nam najsilniejszych czarów — podjęła głucho — zaklęć, eliksirów, amuletów i artefaktów. Niczego nie mogło zabraknać dla okaleczonych bohaterów ze Wzgórza. Wyleczono nas, połatano, przywrócono dawny wyglad, oddano włosy i wzrok. Prawie nie widać śladów. Ale ja już nigdy nie założe wydekoltowanej sukni, Geralt. Nigdy"
--Triss Merigold