Podwodny system WiFi wkrótce może stać się rzeczywistością - czy to ma sens?
Wielu uważa projekt za zupełnie bezużyteczny, twórcy za coś wspaniałego i przydatnego, ekolodzy z kolei pytają o bezpieczeństwo morskiej fauny.
Ludzkość jest o krok bliżej do realizacji bardzo kontrowersyjnego projektu – stworzenia podwodnej sieci WiFi. Kontrowersyjnego dlatego, że zdania na jego temat są bardzo podzielone – wielu uważa go za zupełnie bezużyteczny, twórcy za coś wspaniałego i przydatnego, ekolodzy z kolei pytają o bezpieczeństwo morskiej fauny.
Za projekt „podwodnej architektury sieciowej” odpowiada zespół naukowców z Uniwersytetu Buffalo. Pierwsze testy przebiegły pomyślnie i jak zapowiadają twórcy – już wkrótce możliwe będzie zapewnienie połączenia WiFi głęboko pod wodą.
To zupełnie bezużyteczne, po co to komu – spytacie? Oczywiście nie po to, by wrzucać zdjęcia na Instagram i tweetować pod wodą. Choć teoretycznie jest to możliwe, według Tommaso Melodina z Uniwersytetu Buffalo podwodne WiFi może być wykorzystane w znacznie bardziej przydatnych celach. Otóż mówi on, że taka architektura mogłaby między innymi pomóc naukowcom w monitorowaniu oceanów, a co za tym idzie – ratowaniu ludzkiego życia, poprzez wykrywanie nadchodzących trzęsień ziemi i tsunami.
„Podwodna sieć bezprzewodowa umożliwi nam gromadzenie i analizowanie danych z naszych oceanów w czasie rzeczywistym na nieosiągalna dotychczas skalę. Udostępnianie tych informacji wszystkim posiadaczom smartfonów i komputerów, szczególnie w przypadku zagrożenia tsunami lub innym rodzajem katastrofy, może pomóc uratować życie” – powiedział Tommaso Melodina.
Naukowcy musieli nieco zmienić sposób transmisji WiFi – znane nam routery wykorzystują bowiem fale radiowe, które pod wodą całkowicie tracą sens. Co innego jednak fale akustyczne – i to z nich właśnie skorzystał zespół z Buffalo. Na początek zatopiono dwa 18-kilogramowe sensory, które łączyły się za pomocą fal akustycznych z boją na powierzchni, która to z kolei wykorzystywała standardowe, radiowe połączenie WiFi z Internetem. Próba zakończyła się pomyślnie i już wkrótce powinny zostać podjęte kolejne kroki.
Wszystko brzmi pięknie, ale jest pewne „ale”. Otóż pod znakiem zapytania stoi bezpieczeństwo zwierząt morskich. Ich zdrowie i komunikacja może być zakłócona przez działanie modemów wykorzystujących fale akustyczne. Nie przeprowadzono jak dotąd żadnych badań w tym kierunku. Wydają się one jednak nieuniknione.
Źródło: DigitalTrends
Komentarze
16Co do samej idei to to, że ktoś nazywa czymś bezsensownym i bezużytecznym nie ma nawet najmniejszego znaczenia, bo już wiele "bezsensownych" wynalazków dla których na początku nie znaleziono przeznaczenia z czasem zmieniły świat.
Z takich mniej poważnych przeznaczeń, to mnie do głowy przyszły od razu modele łodzi podwodnych. Mamy motorówki, samochody, szybowce, helikoptery i wszystko co tylko można, ale właśnie nie łodzie podwodne takie jakie powinny być. Oczywiście jest wiele takich nawet amatorskich garażowych projektów, ale niestety za każdą musi ciągnąć się sterta kabli która psuje efekt i sporo waży, bo łączność bezprzewodowa jest nie możliwa. A więc by sterować, widzieć obraz i odbierać odczyty może nie długo nie będzie musiał ciągnąć się ogon, tylko właśnie postawimy sobie router na brzegu i w łodzi ;) ?
A mało kto sobie zdaje z tego sprawę, że usa nie upadły jak dotąd głównie dlatego, że kontrolują światowy handel hurtowy, ponieważ kontrolują morza i oceany.