W te wakacje elektroniczne książki czytała ponad połowa czytelników w naszym kraju, jak wynika z badania przeprowadzonego przez inkBOOK.
E-booki czyta prawie 60 proc. czytelników w naszym kraju – tak wynika z badania przeprowadzonego przez inkBOOK, który jest producentem czytników e-booków, a więc urządzeń, z których korzysta 82 proc. ankietowanych.
Autorzy badania postanowili sprawdzić, jak Polacy czytali w okresie wakacyjnym. Okazało się – bez większego zaskoczenia – że zdecydowana większość lekturze oddawała się najczęściej w domu. Na dworze po książkę sięgał średnio co szósty czytelnik, a w środkach transportu – 11,5 proc. respondentów.
Wracając do e-booków, cieszą się one największą popularnością wśród kobiet w wieku 25-34 lat (co zresztą pokrywa się z danymi Biblioteki Narodowej, według których największą grupą czytających Polaków są 20-30-letnie kobiety ze średnich miast).
Pozytywną informacją płynącą z raportu inkBOOK jest ta, że Polacy czytają legalnie – albo kupują książki w księgarniach i e-księgarniach, albo też wypożyczają je w bibliotekach (w tych dwóch ostatnich odpowiedziach głosów było prawie po równo).
Poniżej natomiast możecie zobaczyć, jakie plusy i minusy czytników e-booków widzą Polacy. Dajcie znać w komentarzach, czy zgadzacie się z taką oceną.
Zobacz pełen raport: Jak Polacy czytali podczas wakacji?
Źródło: inkBOOK
Komentarze
13Przepraszam, że nie odpowiedziałem bezpośrednio pod komentarzem, ale po prostu się machnąłem.
W domu rodziców był potężny księgozbiór, a rodzice co miesiąc kupowali kilka książek. I to był ten wredny PRL.
Teraz kupić kilka książek to kilkaset złotych - do tego książki podle wydane - klejone, starczają na dwa, trzy czytania. Ktoś powie ile raczy czytasz ? Odpowiadam nie jako z góry - w życiu prawie nic nie przeczytałeś, bo są książki do których się wraca wielokrotnie....
Mam sporo książek elektronicznych, ale papierowych nic nie zastąpi.
Ktoś napisał iż czytanie 800 stron jest męczące fizycznie - misiu to siatka z zakupami by Cię zabiła...
Owszem wygoda jest, tylko jak urządzenie padnie, albo zabraknie "prundu" to po czytaniu.
Wojciech Kulik
Szef strefy Ciekawostki
"Źródło: inkBOOK"
Ctrl+C, Ctrl+V, Enter
Nie rzetelniej bylo by po prostu napisać artykuł sponsorowany, zamiast kopiować materiały reklamowe producenta i podpisywać nazwiskiem redaktora?
Ale nie rozumiem tego o cenach - z moich doświadczeń (a jestem pożeraczem książek) e-booki są średnio dwa razy tańsze od wersji papierowych.
No i cała biblioteka w jednym małym urządzeniu.
"Brak zapachu książki"
- "pachną" tylko te nowe, przy korzystaniu z bibliotek problem znika, tak jak i zapach ;) Jako "nagminny czytacz" (rodzina= brak kasy na kupowanie większej ilości książek) raczej korzystałem z bibliotek. Mimo tego też obawiałem się tej "straty". Szybko okazało się, że mogę bez tego zapachu żyć.
"Trzeba ładować baterie"
- taki "problem" może zgłaszać tylko ten kto nie użytkuje ebooka. Przy codziennym czytaniu po kilka godzin Kindle-a ładuję tak rzadko, że nawet nie pamiętam co ile tygodni. Zresztą system "przypominania" o ładowaniu działa tak sprawnie, że nie ma szansy na sytuacje "chcę czytać - ni ma zasilania" ;) To już 100x bardziej upierdliwe są dowolne smartfony.
"Trudniejsze zaznaczanie fragmentów"
- hm... nigdy tego nie robię, więc nie mam zdania
"Drogie e-booki"
- raczej w tej samej cenie co książki "papierowe" co rzeczywiście mocno może wkurzać, ale to nie argument przeciwko e-bookom tylko pazernym e-wydawcom.
Wszystkie wymienione w artykule "plusy" ebooków (z własnego doświadczenia) jak najbardziej potwierdzam.
Od siebie dodam, że jako niepoprawny "czytacz" przy posiłkach nareszcie mogę spokojnie jeść nie przytrzymując non stop książki jedną ręką oraz nie obawiam się jej zabrudzenia.