Największa aktualizacja w historii Windows 10 pojawić ma się zgodnie z planami - pod koniec lipca.
Niektóre osoby korzystające z Windows 10 mają co do aktualizacji Anniversary Update bardzo duże nadzieje. Inni wręcz przeciwnie, ale niezależnie do poglądów największa aktualizacja w historii tego systemu pojawić powinna się zgodnie z planami.
A wbrew pozorom nie musiało być to takie oczywiste. Producent miał z Windows 10 parę problemów, czego najlepszym dowodem brak niektórych funkcji na jego premierę i wdrażanie ich w kolejnych łatkach. Prace nad Anniversary Update postępują jednak tak jak oczekiwano i są już na ostatnim etapie.
Informacje takie przekazuje dobrze zaznajomiony zawsze w temacie omawianego systemu portal winbeta. Windows 10 Anniversary Update oznaczony będzie jako kompilacja Windows 10 1607. Finalizacja prac nad omawianą łatką i przygotowania do jej wdrażania skutkują tym, iż biorący udział w programie Windows Insiders nie będą otrzymywać teraz nowych funkcji do testowania. Producent powróci do tego za jakiś czas, teraz skupiać ma się jedynie na optymalizacji i poprawkach ewentualnych błędów.
Dokładna data udostępnienia Windows 10 Anniversary Update nie jest jeszcze znana, ale można mieć już pewność, że dotrzymany zostanie termin mówiący o końcówce lipca.
Źródło: techcrunch, winbeta
Komentarze
34A takie agresywne lub nieuczciwe polityki/działania powinny być tępione tak by korporacja to odczuła. Żeby system pobierał się bez wiedzy użytkownika i instalował sam z siebie mimo masowych odmów na aktualizację? Tak jak z nVidią i GTX 970 która ma 3,5GB + 0,5GB VRAM i nie powinno być rzeczy "bo i tak super karta, o co wam chodzi?". To dla mnie to są przyzwolenia na takie działania.
A tu co? Wielu ludzi po roku pewnie nadal ma przekonanie, że Win 10 jest darmowy podczas gdy to tylko aktualizacja była darmowa. Wiele osób chwali niedokończony nawet system który może sprawiać problemy. Przez takich użytkowników właśnie wszystkie idzie ku gorszemu bo zgadzają się, biorą i chwalą ignorując detale które będą prowadzić ku gorszemu.
Narzekamy chociażby na DLC w grach, gdyby gracze masowo je tępili to by dziś ich nie było bo by zdechły zaraz po pojawieniu się. Zapewne efekt masowego myślenia "mój głos i tak nic nie zmieni".
bzdura, kolejny, testowany wewnętrznie build wprowadza nowe i mocno wyczekiwane funkcjonalności synchronizacji danych