Plebiscyt na najlepszego pracodawcę
Studenci kierunków technicznych po raz dwunasty wybierają najlepszego pracodawcę.
Pracodawca Dla Inżyniera to Plebiscyt prowadzony przez Stowarzyszenie Studentów BEST we współpracy z portalem badawczym StudentsWatch, mający na celu wyłonienie firmy, która zdaniem studentów uczelni technicznych oferuje najlepsze warunki zatrudnienia.
W tym roku plebiscyt odbywa się po raz dwunasty. Do 16 marca 2012 studenci kierunków technicznych z całej Polski,
za pośrednictwem Internetu wypełniają ankietę. Pytania dotyczą ich oczekiwań wobec pracodawców, poglądów na sprawy uczelni, a także praktyk oraz staży.
Kliknij na powyższy obrazek, aby przejść na stronę plebiscytu
Udział w plebiscycie, daje również możliwość wygrania atrakcyjnych nagród w tym iPad’a.
Plebiscyt jest częścią Inżynierskich Targów Pracy Politechniki Warszawskiej, odbywających się w dniach 20-21 marca 2012 r. W plebiscycie biorą udział tylko Pracodawcy uczestniczący w Inżynierskich Targach Pracy.
Źródło: inf. prasowa
Komentarze
22To co jednak najsmutniejsze - student kształci się na inż. przez 3,5 roku, co ambitni zrobią jeszcze mgr'a, więc przez dodatkowe 2 lata ścierają podeszwy chodząc na uczelnie, a gdy już po 5,5 roku są gotowi by zdobyć swoją pierwszą pracę, pracodawca NIE PYTA OD WYKSZTAŁCENIE, tylko o DOŚWIADCZENIE. No k*rwa mać ! Po 5,5 roku męki i móżdżeniu facet z wykształceniem technika pyta się mnie, czy "być możne" między zajęciami, egzaminami i zarywanymi nockami przy projektach, nie miałem może okazji robić jeszcze stażu czy też praktyki, najlepiej, przez okres 2-3 lat...
Nie no, sorry, śmiem twierdzić, że w taki sposób rodzą się psychopaci, bo ciężko mi w tej chwili wyjaśnić historie która rodzi się właśnie w mej głowie, w której staram się wkomponować twarz tegoż "pracodawcy" w przegrodę pionową wykonaną z bloczków ceramicznych Porotherm i cienkiej warstwy gładzi gipsowej.
Tyle że większość pracodawców nawet nie patrzy na tego typu "doświadczenie", a sam zasadniczo mu się nie dziwię, bo realizując te praktyki, wciąż pamiętam podstarzałego gościa, który cieszył się, że studenciak będzie odwalał za niego gównianą robotę. Nic co faktycznie robiłem w przeciągu tych 3 miesięcy praktyk nie może zaliczyć do "zdobytego doświadczenia". Co nieliczni mogą pochwalić się praktykami, gdzie udało się im robić coś sensownego. Ja, niestety, miałem pecha...Nie zmieni to jednak faktu, że praktyka na studiach, to śmiech na sali.
Dla większego podniesienia ciśnienia, polecam poczytać artykuły o "zamkniętych zawodach" w naszym kraju, gdzie młodzi ludzie mają praktycznie zerowe szanse na znalezienie pracy.
Chyba...że poprzednie pokolenie nagle wyparuje, a zatrudnianie rodziny na stanowiskach kompletnie niezwiązanych z ich zawodem nagle stanie się mitem (?).
W Polandii takich zawodów jest grubo ponad 300, gdzie "w Europie" ilość na poziomie 80 określa się mianem ciężkiej sytuacji dla młodych pracowników.
Patologia...