Programiści chcą zarabiać więcej – oczekują nawet 40-procentowych podwyżek. Tak wynika z raportu No Fluff Jobs, a rzeczywistość, w jakiej się obudziliśmy, pokazała, że na to zasługują.
Kryzys ominął IT? Nie do końca, ale programiści nie mają powodów, by narzekać
Gospodarka zwalnia, ale oczekiwania, także te związane z wysokością zarobków programistów i specjalistów IT rosną. Sytuacja, jaka nastała na świecie, dobitnie pokazała jednak, jak ważną rolę odgrywają oni we współczesnej rzeczywistości. Ponadto nie narzekają teraz na brak ofert, a skoro to oni mogą wybierać pomiędzy propozycjami pracy, to i oni mogą dyktować warunki.
Największy wzrost ofert pracy dla programistów na platformie No Fluff Jobs odnotowano w trzech sektorach: e-commerce, mobile i gaming, co wyraźnie pokazuje, że (nie tylko) w tych trudnych czasach oczekujemy możliwości robienia zakupów online, chcemy realizować zadania za pomocą smartfonów i liczymy na dobrą rozrywkę bez wychodzenia z domu. Eksperci nie mają wątpliwości, że nawet wtedy, gdy wrócimy już do normalności, część „cyfrowych przyzwyczajeń” z nami zostanie, więc i o swoją przyszłość specjaliści IT mogą być raczej spokojni.
Programiści chcą zarabiać więcej. Dużo więcej
A skoro nie muszą martwić się o „bazę”, to mogą patrzeć dalej. Dlatego też programiści i specjaliści IT liczą na 40-procentowe podwyżki. Jeżeli ich oczekiwania rzeczywiście zostaną spełnione, to będą mogli liczyć nawet na wynagrodzenia na poziomie 27 000 zł netto na fakturze lub 15 000 zł w przypadku umowy o pracę. Dotyczy to naturalnie seniorów, choć pozostali również chcieliby zarabiać więcej.
W najgorszej – choć wciąż nie w złej – sytuacji znajdują się juniorzy. Do nich kierowane jest tylko 1 na 20 ogłoszeń w IT. Wynika to przede wszystkim z obecnej sytuacji, w której istnieje olbrzymie zapotrzebowanie na szybkie wdrażanie rozwiązań i nie ma miejsca na pomyłki. Początkujący mogą też liczyć na zdecydowanie mniejsze zarobki, wciąż jednak znacząco przekraczające średnią krajową.
Dużo jednak mówimy o pieniądzach, a tymczasem z raportu No Fluff Jobs wynika, że dla dwóch na trzech ankietowanych ważniejsze od zarobków są możliwości rozwoju i awansu.
Źródło: No Fluff Jobs, Ringier Axel Springer, informacja własna
Czytaj dalej o programowaniu:
- GitHub na smartfonie - oficjalna aplikacja już do pobrania
- Jak wygląda branża IT oczami kobiet? Najnowszy raport
- Amazon uczy najmłodszych Polaków kodowania
Komentarze
18Ale trzeba zrobić clickbajt żeby wszedł jakiś plebs i się bulwersował że jak to oni tyle zarabiają i jeszcze więcej chcą?
Przypomnę jeszcze że w IT są stawki bardzo zróżnicowane od tego gdzie się pracuję i w jakiej technologii. Są programiści co zarabiają 3-5 k zł z kilkoma latami doświadczenia i są tacy co po 2 latach mają 10k.
Ale to w dużej mierze zależy też od sprytu i ogarnięcia tak jak w każdej innej branży. Kopiąc rowery i stawiając płoty można wyciągnąć 20-25k zł na czysto miesięcznie jak jest się ogarniętym i będzie się to robić na własną rękę i zatrudni się pracownika do pomocy.
Teraz codziennie mozna napisac kolejny identyczny zmieniajac tylko branże.
Nie wiem jaki mial byc jego cel ale chyba taki ze ludzie mieli sie oburzyć i żywo dyskutowac o tym jacy to programisci są strasznie ze domagaja sie podwyzek podczas gdy gospodarka w PL uklękła.
No niestety nie, bo podwyzek w kazdej branzy sie domagają i sie nie dziwie.
Problem jest w tym, że pracodawca chcę u Juniora na dzień dobry z 2-3 lata doświadczenia, a ten je chciałby gdzieś zdobyć i tak błędne koło zatacza się.
Dodatkowo przeciąganie rekrutacji przez miesiąc po rozmowie kwalifikacyjnej po to by na końcu dowiedzieć się, że brali Ciebie pod uwagę, ale znalazł się ktoś z większym doświadczeniem to lepiej za granicę pomachać ostro
z 4-5 lat i swoją działalność założyć.