Infinix rusza z promocją na smartfony. Najtańszy kosztuje 320 złotych
Infinix startuje z serią nowych ofert na telefony. Na początek w niższych cenach kupimy trzy modele.
Chiński producent oferuje Note 30 Pro za 1199 zł (cena sugerowana to 1399 zł), HOT 30i za 499 zł (standardowo 529 zł) i Smart 7 HD za 319 zł (przecena z 349 zł).
Infinix Note 30 Pro
Pierwszy z tanich smartfonów ma opcję ładowania przewodowego 68 W, co pozwala naładować akumulator o pojemności 5000 mAh do 80 proc. w pół godziny. Znajdziemy tu główny aparat o rozdzielczości 108 Mpx i przedni aparat o rozdzielczości 32 Mpx, a także obiektyw makro i przednią lampę błyskową. Note 30 Pro wyposażono w pamięć 8/256 GB. Ma też moduł NFC.
Do smartfona producent dodaje przezroczyste etui, szkło na ekran, słuchawki, ładowarkę i kabel USB. A do 31 grudnia w wybranych sklepach model można kupić w zestawie z ładowarką bezprzewodową.
Infinix HOT 30i
Ten telefon ma akumulator 5000 mAh z szybkim ładowaniem 18 W. Wyposażono go w aparat główny 50 Mpx i aparat do selfie 8 Mpx z przednią lampą błyskową. Na pokładzie znalazło się też 128 GB pamięci wewnętrznej i moduł NFC.
Smartfon kupimy w zestawie z przeźroczystym etui, słuchawkami, ładowarką i kablem USB.
Infinix Smart 7 HD
To jedna z najtańszych propozycji w ofercie Infinix. Posiada 64 GB pamięci wewnętrznej i baterię o pojemności 5000 mAh. Główny aparat ma rozdzielczość 8 Mpx, a kamera selfie z lampą błyskową - 5 Mpx.
Model wyróżnia się ciekawym designem z teksturowaną strukturą obudowy. W zestawie znajdują się słuchawki, etui, ładowarka i kabel USB.
źródło: materiały prasowe
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
3Autorka niczego się nie uczy. Kompletnie. Żal.
I oczywiście o SoC ani słowa.
Gdyby to był artykuł sponsorowany to można by zrozumieć, że tak było w ulotce i tak chciał producent. Jednak tu to "materiały prasowe", przepisane bez chwili refleksji.
Widać "artykułów" tej pani "redaktor", TOTALNIE NIE WARTO CZYTAĆ!
Suma prąduf wplywoajancsa do rozglaleziania jest wprost proporcjonalna do sumy praduf wypływających z rozgałęzienie!!!!