„Natywnie znaczy szybciej”, twierdzi zespół rozwijający Operę i dlatego nowa wersja tej przeglądarki ma wbudowane narzędzie do blokowania reklam.
Wielu, sfrustrowanych wszechobecnymi i często uprzykrzającymi życie reklamami, użytkowników korzysta z narzędzi do ich blokowania. W tym celu są oni jednak zmuszeni pobrać dodatkowe rozszerzenie do przeglądarki internetowej. Już wkrótce ci, którzy korzystają z Opery, nie będą mieli takiego problemu – zespół zajmujący się jej rozwojem zapowiedział, że autorski „adblock” będzie w nią wbudowany.
Opera wciąż cierpi na niewielkie zainteresowanie, ale jej twórcy nie dają za wygraną. Najnowszym pomysłem na skupienie uwagi użytkowników i zwiększenie popularności jest wprowadzenie wbudowanego narzędzia do blokowania reklam. Co więcej, mówimy tu nie tylko o oszczędzeniu problemów związanych ze znalezieniem i instalacją rozszerzenia, ale też o lepszym – jak zapewnia Opera Software – działaniu („natywnie oznacza szybciej”) oraz zbiorze statystyk na temat efektywności „adblocka”.
Rywale (przede wszystkim w postaci Google Chrome i Microsoft Edge) raczej nie wprowadzą podobnych rozwiązań – to byłoby bowiem działanie na własną niekorzyść, jako że ich twórcy to przedsiębiorstwa internetowe. Opera Software nie ma tego problemu i nie musi obawiać się o konflikt interesów. Dlatego też już teraz udostępniona została nowa wersja Opera Developer (testowej wersji przeglądarki) z wbudowanym narzędziem. Możecie ją pobrać, korzystając z linku poniżej:
Opera Developer z wbudowanym blokowaniem reklam
(Windows, Mac OS X, Linux)
Więcej na temat nowej funkcji i jej efektywności przeczytacie na blogu Opery.
Źródło: Engadget, Opera Software
Komentarze
15Na pewno Benchmark przegląda tysiące użytkowników, którzy blokują reklamy adblockiem lub podobnym narzędziem, ponieważ reklamy ich rozpraszają i irytują. Mimo wszystko byliby chętni odwdzięczyć się stronie za treści, które są tutaj przedstawiane. Co myślicie o tym, by na BM zrobić specjalną zakładkę/miejsce w którym byłyby tylko i wyłącznie reklamy? Użytkownik, który podczas przeglądania strony blokuje reklamy, miałby możliwość wejścia w to miejsce i przejrzenia tego co normalnie by wyskakiwało podczas przeglądania strony. Poświęciłby więc kilka minut, żeby wesprzeć stronę, a to wsparcie nie przeszkadzałoby mu w przeglądaniu strony. W tej chwili użytkownik stoi przed wyborem, komfort przeglądania czy wsparcie. Założę się, że komfort przeważnie jest górą i adblock jest włączony cały czas. Po wdrożeniu pomysłu osoby używające adblocka mogłyby komfortowo przeglądać stronę i wesprzeć stronę poświęcając trochę swojego czasu.
Co myślicie o takim pomyśle? Ma to jakiś sens?
Moje jedne z pierwszych informacji które wpisywałem w Googla to było ''jak blokować reklamy w internecie'' a było to w 2005 roku jak mamusia kupiła neostradę 512!
Od tamtej pory Adblock został na stałe u mnie i nigdy się z nim nie roztaję i pozostanie ze mną aż po grobowe deski!
i dlatego też nie wbudują czytnika newsów czy gestów myszy (predefiniowany schemat się nie liczy), logiczne