Ministerstwo Zdrowia zablokował lekarzom i pielęgniarkom dostęp do historii recept wszystkich Polaków. Przez kilka tygodni mieli taką możliwość, co było wynikiem wprowadzonych latem 2023 r. przepisów.
Zaczęło się od ministra zdrowia, który upublicznił informacje na temat tego, jakie leki przepisał „sobie” jeden z lekarzy. Przypłacił to utratą stanowiska, równocześnie jednak do opinii publicznej wysłany został sygnał, że dostęp do informacji o receptach może być niewłaściwie chroniony. Okazało się, że rzeczywiście tak jest.
Nieograniczony dostęp do recept Polaków. Wystarczył PESEL
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy Faktów TVN, przez kilka tygodni lekarze mieli praktycznie nieograniczony dostęp do historii recept wszystkich pacjentów w Polsce. Dokładniej mówiąc, każda osoba, która miała dostęp do platformy gabinet.gov.pl, mogła wprowadzić dowolny numer PESEL i uzyskać informacje o receptach danej osoby.
Informacje, które można było uzyskać w ten sposób, obejmowały listy leków, daty wystawiania recept oraz status (czy leki zostały zakupione, czy też nie). Dodatkowo, można było uzyskać aktualne adresy zamieszkania pacjentów. Wszystko to z powodu pola „zgoda pozyskana od pacjenta lub sytuacja zagrożenia życia”, które pojawiło się w systemie po wprowadzeniu nowych przepisów dot. recept na leki psychotropowe i opioidowe.
W reakcji na te doniesienia, Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na tymczasowe zablokowanie dostępu do tych danych. Treść oświadczenia została opublikowana między innymi na platformie X (dawniej Twitter):
Źródło: Ministerstwo Zdrowia, Naczelna Izba Lekarska
Komentarze
5