Rząd ocenzuruje polski internet. Wczoraj Rada Ministrów zaakceptowała projekt wprowadzenia nowego artykułu do ustawy o prawie telekomunikacyjnym, który wprowadzi m.in. Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych.
W tej chwili, można by rzecz, zaczęło się. Zegar odliczania końcowego ruszył, a dni wolnego Internetu zdają się być policzone. Wszytko to pod przykrywką ustawy antyhazardowej.
Po zwyczajowym "wyśmianiu" pierwszego projektu wyżej wymienionej ustawy przez rzesze prawników rząd Donalda Tuska, postanowił przygotować drugi projekt nieznacznie, różniący się od swojego pierwowzoru.
Projekt zakłada utworzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych, do którego trafiały będą strony i usługi uznane przez Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Wywiadu Skarbowego czy Służby Celnej za niedozwolone.
Słowo niedozwolone w tym przypadku odnosi się do witryn propagujących lub umieszczających zakazane materiały jak: treści pornograficzne z udziałem nieletnich lub z udziałem przemocy, materiały służące pomocy w kradzieży czy oszustwach internetowych a także gry hazardowe nieposiadające zezwolenia. Oprócz wymienionych cenzurowanych treści na listę mogą również trafić inne materiały uznane za potencjalnie niebezpieczne.
W praktyce oznacza to, iż każdy usługodawca internetowy będzie miał obowiązek zablokować w ciągu 6 godzin stronę która trafi do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych.
Nowy przepis już od początku budzi duże zastrzeżenia i powoduje wiele sprzeciwów oraz protestów. Mowa tutaj o rzeszy internautów, ale również o dostawców internetowych jak i samych prawników. Ci ostatni w swoich zastrzeżeniach powołują się na niezgodność z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, a dokładniej z art. 54, który mówi wyraźnie, że cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
Swojej bulwersacji nie kryje również Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE), który jest zdania, iż "cała procedura zostanie wykonana prywatnymi rękami i za prywatne pieniądze", co stanowi sprzeczność, gdyż zadania państwowe powinny być wykonywane za państwowe pieniądze.
Suchej nitki na nowym akcie nie zostawiają również dziennikarze, uskarżający się na powolne dążenia polityków do kontroli polskiego internetu. Samo utworzenie rejestru będzie kosztowało 5 mln zł, a jego skuteczność, budzi co najmniej wątpliwości, gdyż swoim działaniem nie może obejmować witryn i usług działających na serwerach pozostających poza terenem Polski.
Na koniec warto zadać kilka pytań. Czy to koniec polskiego wolnego internetu? Czy aby wspomniany projekt nie nałoży kagańca ostatnim wolnym i niezależnym mediom i czy w przyszłości nie zostanie użyty w celach politycznych?
Źródło: Osnews Gazetaprawna KPRM |
Komentarze
95Teraz zaczął się wyścig głupoty w polskim rządzie kto głupszy wymyśli projekt to wygra Bugatti veyron funduje naród z podatków.
są już filtry stron do przeglądarek po cholerę to powielać?
jak ktoś będzie chciał wejść na daną stronę to i tak znajdzie sposób, cenzura nic tu nie da,
PO - wielcy liberałowie, a zachowują się jak komuchy
kolejny pomysł by się kilku sq... mogło nachapać, ręce opadają
Lepiej nie mówić co by było jakby obiecali coś z Chin ^^
A nikogo nie obchodzi niezgodność z konstytucją? To po co wogóle jest taka książeczka?
Cieszmy się jeszcze tym, co mamy, bo to już niedługo się skonczy :( .
Tak nieudolnej polityki nie prowadziła jeszcze żadna partia! Stocznie szlag trafił, katarczycy się wycofali z ich kupna, a premier z ironicznym uśmieszkiem na twarzy i nieprzytomnymi oczami oznajmia, że robił co mógł i cało winę zwalił na poprzedników.
Jeżeli w tym roku PO wygra, wyemigruję do jakiegoś normalniejszego kraju i tak przeczekam, aż do władzy dojdzie ktoś, kto na pierwszym miejscu stawia dobro ojczyzny, nie dobrobyt dla samego siebie.
Pornografia dziecięca jest (słusznie) zakazana w prawie i jakoś nie słyszę masowego sprzeciwu wobec cenzury. Nakłanianie do przemocy i przestępstwa także, razem z niekoncesjonowanym hazardem. Gdzie tu cenzura? Skoro przestępcy przenieśli się do internetu, do państwo musi mieć środki, aby ich w tym internecie ścigać. Państwo praworządne i decyzją niezawisłego sądu, a nie garstki kumpli po kilku głębszych.
Głosowało się na PO "by PiS do władzy nie wrócił" to teraz powinniście się cieszyć z tego, co "Słoneczko Peru" wyprawia...