Samochód na fotowoltaikę pokonał 1 tys. km. Jest jedno "ale"
Stella Terra, samochód elektryczny zasilany fotowoltaiką, zdołał pokonać 1 tys. km bez zatrzymywania się na potrzeby ładowania. Niestety trudno liczyć na rychły przełom w elektromobilności. Pojazd bowiem nie trafi na rynek.
Studenci Uniwersytetu Technicznego w Eindhoven opracowali wyjątkowy samochód zasilany energią odnawialną. Ukończył on liczącą 1 tys. km trasę po Afryce bez dodatkowego ładowania. Taki zasięg z pewnością byłby zadowalający dla większości użytkowników samochodów, lecz trudno spodziewać się podobnych wyników w autach komercyjnych.
Stella Terra jest bowiem projektem naukowym. Nie trafi na rynek, nie będzie sprzedawany w salonach. Praca holenderskich studentów udowadnia jednak, że jeszcze sporo przed nami w temacie rozwoju aut elektrycznych. Jak podaje The Guardian, ten dwuosobowy, ważący 1,2 tony samochód zdołał pokonać bez ładowania 1 tys. km przez Maroko i Saharę. Pomogły mu w tym słoneczne warunki.
Autorzy projektu twierdzą, że pojazd jest w stanie rozwinąć prędkość maksymalną na poziomie 145 km/h. W słonecznej pogodzie ma być w stanie pokonać co najmniej 710 km dziennie. Efekt ten udało się osiągnąć dzięki niskiej masie pojazdu, jak na auto elektryczne, a także dzięki wydajnym panelom fotowoltaicznym.
Lekki i wydajny samochód elektryczny
- Stella Terra musi wytrzymywać trudne warunki jazdy terenowej, a jednocześnie pozostać wydajna i wystarczająco lekka, by mogła być zasilana energią słoneczną. Dlatego dla Stella Terra musieliśmy sami zaprojektować prawie wszystko, od zawieszenia po falowniki do paneli fotowoltaicznych - powiedział Wisse Bos, menadżer zespołu Solar Team Eindhoven.
Pojazd wyposażony jest w akumulator litowo-jonowy, który pozwala na przemieszczanie się w mniej słoneczne dni, lecz nie na tak imponujących dystansach, jak w trakcie dobrej pogody.
Zanim tego rodzaju pojazdy trafią na rynek, konstruktorzy muszą rozwiązać wiele kwestii. Przede wszystkim mowa tu o ograniczonej powierzchni, na której można zamontować panele fotowoltaiczne. Do zasilania samochodów potrzebne byłyby wysokowydajne paneli, najlepiej o sprawności rzędu 40 proc., tymczasem większość modułów dostępnych na rynku ma sprawność ok. 15-20 proc. Projekt nie miał być opłacalny - jego twórcy bazowali na finansowaniu ze strony sponsorów. Rzecznik prasowy nie był w stanie podać całkowitego kosztu budowy samochodu. Wiemy więc, że da się pokonywać długie trasy elektrykami, ale zanim będziemy mogli kupić taki pojazd, minie naprawdę dużo czasu.
Komentarze
9Poza tym ten samochód po Afryce jechał, skąd u nas takie słońce wziąć ?
To na razie eksperymenty ale na tradycyjnej technolgoii z dzisiejszymi bateriami to jakby epokę parową jeszcze raz wprowadzać. Jak nie pokażą lepszych technologii to szkoda w ogóle czasu i sił na to (o pieniądzach nie wspominając). Bez wydajnego i bezpiecznego źródła zasilania nie ma co mówić o rewolucji w samochodach, tylko Timmermans ze swoimi zielonymi kolegami wierzy w te bajki, bo nie mają pojęcia jak to działa, oni tylko przyklejać do wszystkiego się potrafią.