Być Samsung nie odkrył jeszcze jednak wszystkich kart.
Jesteśmy już po premierze smartfona Galaxy S5, ale nie jest tajemnicą, iż nie wywołał on szczególnie dużego zachwytu. Owszem, producent postarał się o kilka nowości, ale oczekiwania wielu osób były chyba większe. Być Samsung nie odkrył jeszcze jednak wszystkich kart.
Przed premierą smartfona pojawiało się mnóstwo informacji, wśród których nie brakowało tych mówiących o metalowej obudowie, ośmiordzeniowym procesorze czy ekranie o rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli. Ostatecznie w Galaxy S5 nie pojawił się żaden z tych elementów, ale pojawiają się głosy, iż zaprezentowana wersja smartfona nie będzie jedyna.
Serwis sammobile, powołujący się na koreańskie źródła, informuje, iż producent już za kilka miesięcy zaprezentuje kolejny model. Określany jest on obecnie mianem Galaxy F, chociaż ostateczną nazwą może być Galaxy S5 Premium, co wydaje sie zresztą bardziej prawdopodobne.
Co urządzenie miałoby zaoferować? Specyfikacja rzekomo różnić ma się jedynie w kilku, ale za o bardzo istotnych elementach. Po pierwsze wreszcie doczekalibyśmy się metalowej obudowy, w której zamknięty zostałby mocniejszy, 8-rdzeniowy procesor.
Najważniejsze głowy z obozu Samsung dyskutowały podobno o tym również w Barcelonie. Premiera mocniejszego, metalowego Galaxy S5 planowana jest na maj, chociaż zaznaczamy, iż są to informacje nieoficjalne.
Źródło: sammobile, ibtimes
Komentarze
16Co raz więcej rdzeni i pamięci pakują, rozdzielczość ekranu większa niż w obecnie produkowanych laptopach. Wewnętrzna pamięci sięgająca 64GB, procesory 8 rdzeniowe o wysokim taktowaniu, 3 do 4 GB RAM ( to obecne minimum w PC).
Jednak w dalszym ciągu nie zrobili żadnej stacji dokujące, która umożliwiałaby wykorzystanie phabletu i jego mocy - jako jednostki centralnej - podłączając do niego monitor, klawiaturę, czy np. mysz...
Jak długo trzeba jeszcze czekać, aż wreszcie jakiś producent pójdzie po rozum do głowy...
Obecnie, w żaden komfortowy sposób nie można wykorzystać mocy (często tylko marketingowej), którą zamknęli w phablecie. Zamiast tego, czarują jakimiś czytnikami linii papilarnych, czy pomiarem pulsu - no litości.
Jak długo idioci będą się na to nabierać?