Wciąż jesteśmy jeszcze przed oficjalną prezentacją najnowszego „osobistego środka transportu” firmy Segway, ale już wzbudza on duże emocje – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Co to tak właściwie jest to Drift W1?
Choć wiele osób wciąż się do nich nie przekonało, kto próbował, ten wie, że elektryczne pojazdy to jedne z najciekawszych gadżetów naszych czasów. Liderem tej branży jest firma Segway, która spopularyzowała dwukołowe maszynki z kierownicą lub siodełkiem, kombinuje z hulajnogami oraz tworzy ciekawostki, takie jak monocykle. Teraz zaprezentowała coś chyba jeszcze bardziej interesującego…
Segway Drift W1 – bo o tym mowa – to nic innego jak e-rolki (którymi pochwalił się na YouTubie europejski oddział firmy). Taka konstrukcja ma pozwolić zachować największą korzyść (czyli przemieszczanie się z miejsca na miejsce bez wysiłku), a równocześnie zlikwidować największy problem (a więc zajmowanie zbyt wielkiej przestrzeni).
W rzeczywistości Drift W1 to coś w rodzaju dwóch malutkich elektrycznych deskorolek, wykorzystujących dobrze znaną technologię „samobalansowania”. Producent dodaje, że zmniejszenie rozmiaru i wagi ułatwi transport gadżetu, ale co nieco może też pójść nie tak – po pierwsze utrzymanie równowagi może tu być znacznie trudniejsze, a do tego dochodzi jeszcze kwestia czasu pracy.
Producent twierdzi jednak, że o stabilność i bezpieczeństwo nie trzeba się martwić, bo całość bazuje na zaawansowanej technologii (którą chroni ponad 800 patentów), a certyfikaty bezpieczeństwa zostały przyznane zarówno w Stanach Zjednoczonych (UL), jak i Europie (CE). Pełnej zapowiedzi (wraz z cenami) należy spodziewać się wkrótce, a tymczasem zostajemy z takim oto filmikiem:
Źródło: TechXplore, CNET. Foto: Segway-Ninebot
Komentarze
8