Polscy parlamentarzyści zostali zapytani przez Gazetę Wyborczą o zdanie na temat wspierania procesu tworzenia gier w Polsce. Zdania jak można się spodziewać - były podzielone.
Dotowanie firm zajmujących się produkcją gier stoi na porządku dziennym we Francji czy w Kanadzie. Wiadomo też, że przez długi czas w Niemeczech dla osób dotujących kinematografię istniały bardzo korzystne ulgi podatkowe. Dziennikarze Gazety Wyborczej zapytali polskich posłów co sądzą na ten temat.
Warto przeczytać: | |
Pozytywnie zaskoczyła orientacja posłów w realiach świata elektronicznej rozgrywki - niektórzy sami przyznawali się do grania, mając nawet ściśle określone preferencje. Ich stanowiska co do kwestii dotacji były jednak bardzo podzielone. Część nieco chyba populistycznie uznała, że jest to pomysł do przemyślenia. Reszta okazała się nieco bardziej powściągliwa, przyznając, że ewentualna pomoc powinna polegać na dostarczeniu odpowiednich narzędzi prawno-gospodarczych do prowadzenia własnego biznesu.
Źródła: wyborcza.tv
Polecamy artykuły: | ||
Test: jeszcze szybsze Core i3 i Core i5 | Testy monitorów LCD: 9 modeli Full HD | Niedrogie a wydajne: 5 x GTS450 |
Komentarze
21Jak nie będzie trzeba płacić majątku na klimatyzowane biurowce gryzipiórków i nie będzie się człowiek trząsł ze strachu przed kontrolą z Urzędu Skarbowego, która cię puści na bosaka (bo skarpetki tez zabiorą) to naprawdę biznesowi w Polsce będzie znacznie lepiej.
A producenci niech sami się martwią - to ich wina, ze wydają jakiś szit na kilka godzin...
Im mniej państwa w gospodarce tym lepiej. Jakoś w USA dotacji budżetowych nie ma, a filmy i gry powstają :) Nie wierzę, że jak Sejm da kasę, to dajmy na to, reżyser Zanudzi stworzy Avatara :)))
Kim są ci z GW?
Tylko ostatni odpytywany zachował czujność i powiedział, że: "generalnie państwo polskie jest od tego aby wspierać polskie firmy".