Jak sama nazwa wskazuje, słuchawki Sennheiser CX SPORT powstały z myślą o aktywnych użytkownikach. Wypada dodać, że konkretnie o tych bardziej wymagających, którzy są w stanie przeznaczyć na zakup takiego sprzętu ponad pół tysiąca.
Zapaleni sportowcy nie uznają kompromisów i właśnie dla takich użytkowników Sennheiser stworzył swoje CX SPORT – bezprzewodowe słuchawki do biegania i wszelkich innych form aktywności.
Sennheiser CX SPORT to słuchawki dokanałowe, których najważniejszym atutem ma być solidna, a zarazem lekka i odporna na zachlapania konstrukcja (co powinno być priorytetem dla aktywnych użytkowników). Oczywiście producent nie zapomniał też o tym, by dołączyć do zestawu elementy do personalizacji urządzenia: wkładki douszne w 4 rozmiarach i uchwyty w 3 rozmiarach. Dopełnieniem całości jest klips.
Brak przewodów nie ma mieć negatywnego wpływu na jakość dźwięku. Zadbać ma o to technologia Bluetooth 4.2 (z Qualcomm apt-X i apt-X Low Latency). Warto w tym miejscu wspomnieć o możliwości sparowania słuchawek z dwoma urządzeniami jednocześnie oraz o pilocie z trzema przyciskami do wygodnego sterowania odtwarzaniem.
„Dla wielu osób słuchawki są niezbędnym akcesorium podczas każdego treningu. Zaprojektowaliśmy CX SPORT, aby zapewnić sportowcom wszystko, czego potrzebują, aby maksymalnie wykorzystać swoją sesję treningową: świetny dźwięk, idealne dopasowanie i solidna, lekką konstrukcję” – powiedział Marcel Salzmann, Product Manager w Sennheiser.
Producent deklaruje, że wystarczy 10 minut ładowania, by słuchawki działały przez godzinę, a pełne, trwające 90 minut ładowanie zapewniać ma do 6 godzin pracy. Wszystko to brzmi zatem bardzo dobrze, a jedynym „haczykiem” jest cena, która nie należy do najniższych. Słuchawki Sennheiser CX SPORT będą bowiem kosztować 539 zł, gdy w czerwcu zadebiutują w sklepach.
Źródło: Sennheiser, Digital Open Group
Komentarze
11Bzdura, to jest standard dla każdych słuchawek BT...
"trwające 90 minut ładowanie zapewniać ma do 6 godzin pracy. Wszystko to brzmi zatem bardzo dobrze"
Kolejna bzdura. Konkurencja przy dwóch wiszących "dzyndzlach" na przewodzie potrafi działać 10-12h. Więc raczej brzmi to bardzo słabo, a nie dobrze...
Poza tym sportowe i brak wodoszczelności? To jakiś żart?
Uzupełnieniem całkowitej nieopłacalności tego sprzętu jest brak tzw. "Hall effect sensor".