Ile kosztuje słaba ochrona danych? W przypadku Yahoo 350 mln dolarów
O 350 milionów dolarów zmalała cena Yahoo po tym, jak na światło dzienne wyszły informacje o dwóch wyciekach danych użytkowników.
Początkowo Verizon chciał zaproponować 4,8 miliarda dolarów za Yahoo (a właściwie kluczowe sekcje tej firmy). Dwa wycieki danych użytkowników sprawiły jednak, że operator postanowił zmodyfikować „nieco” swoją ofertę.
O przeszło 350 milionów dolarów obniżona została cena, jaką Verizon jest gotów zapłacić za przejęcie Yahoo. Teraz wynosi ona dokładnie 4,48 mld dolarów. Mało? Z jednej strony tak. Z drugiej niegdysiejszy gigant internetowy będzie musiał wziąć połowę finansowej odpowiedzialności za odszkodowania i inne następstwa rządowego śledztwa prowadzonego w sprawie wspomnianych już wycieków.
Yahoo i tak może mówić o szczęściu, bo chodziły nawet głosy, że Verizon będzie chciał zupełnie umowę zerwać po tym, jak na jaw wyszły dwa naruszenia z zakresu ochrony danych osobowych. Ostatecznie jednak osiągnięto porozumienie – finalizacja umowy ma mieć miejsce w drugim kwartale bieżącego roku.
O jakie wycieki konkretnie chodzi? Najpierw we wrześniu ubiegłego roku firma Yahoo ujawniła, że dwa lata wcześniej doszło do ataku, w wyniku którego wyciekły dane co najmniej 500 milionów użytkowników (bez haseł czy danych dotyczących płatności). Zaledwie kilka miesięcy później pojawił się kolejny komunikat, tym razem dotyczący sprawy z 2013 roku – wykradziono wówczas dane miliarda użytkowników (wraz z numerami i odpowiedziami na pytania pomocnicze).
Źródło: Quartz, CNN
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!