Według BNetzA smartwatche dla dzieci zwiększają bezpieczeństwo najmłodszych, ale równocześnie mogą stanowić dla nich zagrożenie.
Dzieci w Niemczech nie będą mogły korzystać z tworzonych pod ich kątem smartwatchy. Zakaz sprzedaży i wezwanie do zniszczenia tych, które już zostały kupione, ogłosiła tamtejsza Federalna Agencja Sieci (BNetzA).
Dostępne od jakiegoś czasu na rynku (także w naszym kraju) smartwatche dla dzieci to gadżety, które pozwalają rodzicom czuwać nad bezpieczeństwem pociech. Są wyposażone w moduły GPS, dzięki czemu w czasie rzeczywistym możliwe jest monitorowanie ich położenia, a także w mikrofony, co pozwala prowadzić zdalny „podsłuch”.
Według BNetzA jest to rażące naruszenie prywatności, które sprawia, że taki smartwach może być traktowany jako urządzenie szpiegowskie. Duży wpływ na decyzję miał raport norweskiej Rady ds. Ochrony Konsumentów, z którego wynika, że „inteligentne zegarki” niektórych marek zapisywały i przesyłały te dane bez jakiegokolwiek szyfrowania.
Smartwatche dla dzieci powstały po to, by ich opiekunowie mogli monitorować ich lokalizację i szybko się z nimi komunikować. Według Norwegów i Niemców zamiast zwiększania bezpieczeństwa mogą one jednak prowadzić do jego zmniejszania. Wy też tak sądzicie?
Źródło: Engadget, BBC. Foto: blueMix/Pixabay (CC0)
Komentarze
14Sam korzystam i jest zbawieniem, nie lampię się w ekran cały czas i wyciągam po 100 razy na dzień z kieszeni smartfona.
Oraz nie przegapiam połączeń i wiadomości.
Utopio, kiedy nadejdziesz?