Spamerzy wykorzystują śmierć gwiazd, a Polscy użytkownicy są coraz bardziej odporni na ich działania.
Już w kilka godzin od pierwszej potwierdzonej wiadomości o śmierci Patricka Swayze, Laboratorium F-Secure odnotowało wzrost ilości spamu w wyszukiwarce Google. Podobnie jak w przypadku śmierci Jana Pawła II, Micheala Jacksona czy Farah Fawcett spammerzy wykorzystali zwiększony ruch w sieci kierując spragnionych nowych informacji o zmarłych gwiazdach na zainfekowane strony. Podobne nasilenie działań cyberprzestępców zaobserwowano w trakcie popularnych świąt, wydarzeń sportowych etc.
W większości przypadków sposób zarażania komputera internauty przez witrynę wygląda podobnie. Poszukując informacji użytkownik sieci wpisuje hasło w przeglądarkę, wybiera link i nagle wyskakuje mu okienko z alertem o zagrożeniu i potrzebie przeskanowanie komputera programem antywirusowym. Zgoda na taką operację kończyła się w przypadku spamu Swayze’go instalacją szkodliwego programu.
Jednak pocieszające mogą się wydawać ostatnie wyniki badań świadomości użytkowników o zagrożeniach płynących ze stron www. Szczególnie dobrze na tle innych krajów wypada Polska. 40% respondentów wie, że wirus może przedostać się do komputera przez witrynę, a 46% ma świadomość zagrożenia, jakie płynie z pobierania plików z różnych stron. Tymczasem w krajach takich jak USA czy Wielka Brytania niewiele ponad 15% respondentów zdaje się obawiać możliwości pobrania z witryny złośliwego programu.
źródło: informacja prasowa
Komentarze
14Ludzie klikaja bezmyslnie na takie komunikaty a potem sie dziwia ze potrzebuja ciagle programow antywirusowych. A tak naprawde wystarczy troche rozsadku (no i brak pirackiego softu) i programy antywirusowe sa niepotrzebne.
Jedynie Windowsowy firewall i rozsadek.