Mimo licznych prób redukcji kosztów produkcji „czarnej” konsoli, Sony nadal traci niemałe pieniądze na sprzedaży konsoli Playstation 3. Okazuje się, że producent w najlepszym przypadku traci na sprzedaży konsoli około 50 dolarów. Przykładowo konsola, której koszt zakupu w amerykańskim sklepie wynosi 399$ tak naprawdę oznacza, że Sony wydaje z własnego budżetu około 450$ na jej produkcję. Ta strata jest znacząca już w przypadku 10 konsol, a co dopiero gdy mowa o tysiącach sprzedanych urządzeń.
Kłopoty Sony, to wysoki koszt zakupu układów graficznych (nVidia RSX Reality Synthesizer), napędów Blu-ray i innych komponentów. Ich ceny i tak spadły w przeciągu ostatnich miesięcy ale producent nadal nie jest w stanie znacząco obniżyć kosztów produkcji. Tym bardziej niepokojące są dla firmy obniżki jakie regularnie wprowadza Microsoft na konsolę Xbox360 oraz Nintendo.
Krokiem, który miał pomóc Playstation 3 było wypuszczenie przeprojektowanego, najtańszego modelu, bez wstecznej kompatybilności względem Playstation 2. Producent na tyle ile to możliwe zredukował ilość części potrzebnych do produkcji konsoli. Według danych jakie można znaleźć w sieci Sony pozbył się ponad 1/3 „niepotrzebnych” elementów.
Mimo wszystko wygląda na to, że Sony może zacząć zarabiać na produkowanym przez siebie sprzęcie. Przewiduje się, że już w połowie przyszłego roku finanse japońskiego producenta zaczną rosnąć. Miejmy nadzieję, że tak się stanie. Trzech graczy na rynku konsol, to zawsze większe szanse na szybszy postęp technologiczny.
Źródło: Fudzilla, Xbit Labs
Komentarze
16Z obecnych producentów na sprzedaży konsol zarabia jedynie Nintendo ze swoim Wii.
Za mało jest dobrych gier na ps3 - póki co
Sila poprzednich wersji to przede wszystkim:
- wylacznosc gier na platforme sony (teraz zaczyna sie zmniejszac coraz wiecej gier zaczyna wychodzic na rywalizujace konsole)
- dobra platforma pod gry mimo duzego stopnia skomplikowania, (mimo ze toolsy zostaly poprawnione, programisci nadal nie korzystaja z pelnych mozliwosci PS3). W tej chwili xbox jest zdecydowanie lepsza platforma bo gry wykorzystuja w pelni potencjal graficzny tej konsoli. I moze zajsc taka sytuacja ze niektore firmy moga zdecydowac sie na wydanie tytulu pod XBOX zamiast na PS3 (co prowadzi do pogorszenia sytuacji dla sony)
za dwa: "Dalsze straty Sony"
itp.itd....
nadro ma rację, OpenGL dla systemów wbudowanych (ES) jest łatwiejsze w opanowaniu niż DirectX, grafika przezeń generowana jest dokładniejsza niż ta tworzona przez bibliotekę MS, jednak jeśli chodzi o szybkość traci. Ale nie to jest najważniejsze. OpenGL to jedynie biblioteka graficzna, DirectX natomiast to wszechstronnie wyposażone narzędzie - obsługa dźwięku, systemów IO itd. Nie mówię już o tym, że dysponuje masą świetnych narzędzi.
Procesor CELL to potężne narzędzie, jednak developerzy nie mogą go jeszcze w pełni wykorzystać - do tego potrzeba odpowiednio długiej praktyki.
W sprawie "zwycięskiej" platformy nie wypowiedziano jeszcze ostatniego słowa - i nie byłbym taki pewien, że bedzie nią XBOX 360. Sprawdźcie, jak to było w historii - sprzedaż PS2 wyglądała podobnie, a nawet gorzej. I zobaczcie, ile do teraz sprzedano egzemplarzy i uświadomcie sobie PlayStation = konsola do gier.
Pożyjemy, zobaczymy ;)
P.S. polecam PS HOME jak ktoś lubi Simsy
Teraz widzisz?
Chyba zaczeli ciąć koszty i dają tańsze zamienniki (mowa tu o sprzęcie audiovideo nie o PS3)
Co do grafiki na konsolach, nie wiem czy widziałeś na żywo Uncharted, Gran Turismo czy nowego MGSa na 42" telewizorze FullHD. Jeśli nie i nie masz takiej możliwości, obejrzyj trailery (polecam nowe filmiki dotyczące Killzone 2). Szybko zmienisz zdanie.
Pamiętać również należy, że konsola to nie komputer - ma specyficzną budowę i wykorzystanie jej całkowitej mocy wymaga lat praktyki i pracy ze sprzętem. Szczególnie jeśli mówimy o sprzęcie takim jak PlayStation (XBOX to zamknięty w śmieszną obudowę komputer z procesorami serwerowymi).
I ostatnia sprawa: w graniu nie liczy się tylko "grafa" a czysty fun płynący z rozrywki. A nie ma to jak rozłożyć się wygodnie na kanapie, włączyć kino domowe i w spokoju cieszyć się wspaniałą grą (brak zmartwień dotyczących wymagań itd.).
Najlepszym przykładem "wyższości" konsol nad PC (jeśli chodzi o granie oczywiście) niech będzie przykład mojego kolegi, zagorzałego fanatyka piecyków. Kiedy jednak miał składać nowego kompa za 6000zł, doszedł do wniosku, że za tą cenę kupi PS3, 42" telewizor FullHD i kino. Jak pomyślał, tak zrobił. I co? Zacytuję: "Teraz powinno grać się tylko na konsolach!" ;)
Jeśli masz mnie wyśmiać, proszę bardzo, ale stwierdzę, że Twój 17" CRT nadaje się na złom ;] Nawet nie chcę mówić o jakości przesyłanego sygnału (HDMI a jakieś złącze analogowe).
Zmiana sprzętu na lepszy - wiele osób tak mówi, tylko kto tak czyni? W większości przypadków sprzęt jest wymieniany po okresie około 4 lat, w przeciągu którego przynajmniej ostatni rok to brak cieszenia się nowymi projektami, a już na pewno nie na zadowalającym poziomie graficznym.
Zresztą, zakończymy tą bezsensowną dyskusję, bo i tak każdy wie swoje...