„Chcemy równości (sic). Sony nie chce. To bitwa” - grzmią cyberprzestępcy podpisujący się jako GOP.
Firma Sony, a przynajmniej jej filmowy dział Sony Pictures został zhakowany. Na komputerach wszystkich pracowników pojawiła się informacja „Hacked by #GOP” oraz link do wykradzionych danych, wraz z żądaniem spełnienia próśb (w innym wypadku cyberprzestępcy grożą udostępnieniem informacji w sieci).
Wspomniany link prowadził do pliku ZIP, w którym pojawiła się lista wykradzionych dokumentów i informacji. Jeden z pracowników Sony potwierdził, że do ataku faktycznie doszło. Zaatakowany został jeden z serwerów, a po chwili wszystkie komputery firmy zostały przejęte przez cyberprzestępców. Sprawa jest poważna – pracownicy zostali zwolnieni wcześniej do domu oraz poproszeni o czasowe niekorzystanie z firmowej sieci WiFi.
Wprawdzie teraz już sytuacja nieco się poprawiła i pracownicy mogą wykonywać swoje obowiązki. Atak ten sprawił jednak, że Sony Pictures musi mieć się na baczności. Grupa GOP zagroziła bowiem, że jeśli tylko „żądania” nie zostaną spełnione, wszystkie wykradzione dokumenty zostaną udostępnione, na czym firma może sporo stracić.
Jeden z cyberprzestępców wytłumaczył atak w e-mailu: „Chcemy równości (sic). Sony nie chce. To bitwa”. To niewiele wyjaśnia, a jakby tego było mało, grupa GOP skierowała za pośrednictwem twittera wiadomość do dyrektora generalnego Michaela Luntona, w której nazywa cały zespół Sony „przestępcami”.
Co z tej „bitwy” wyniknie? Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nic strasznego.
Źródło: Geek, TheNextWeb, The Verge
Komentarze
29