Stan konta sprawdzimy poza stroną banku - czy to na pewno zmiana na plus?
Najpóźniej w przyszłym roku zacznie obowiązywać dyrektywa PSD2. Co to oznacza i dlaczego eksperci wciąż się spierają?
Sprawdzimy stan swoich finansów bez konieczności logowania się w systemie bankowości elektronicznej. Będzie to efekt rychłego wdrożenia dyrektywy PSD2 przyjętej przez Parlament Europejski i Radę UE pod koniec 2015 roku. Plusy wydają się niezaprzeczalne, ale potencjalnych minusów niestety też nie brakuje.
Dyrektywa PSD2, czyli co?
Przyjęta dyrektywa ma na celu poprawę transparentności usług płatniczych, zwiększenie konkurencyjności oraz utorowanie drogi dla rewolucji na rynku płatności cyfrowych. Tyle jednak założenia, a jakie mają być konkretne korzyści?
Wprowadzenie PSD2 oznacza, że banki, ale też zewnętrzne podmioty będą mogły tworzyć aplikacje, które pozwolą konsumentom na szybkie uzyskiwanie podstawowych informacji o finansach. W takiej jednej aplikacji będą mogły pojawić się stany kont czy historia transakcji nie z jednego konkretnego banku, lecz z wszystkich, których klientem jest dany użytkownik.
Będziemy mogli więc uruchomić taką aplikację i dokładnie przeanalizować swoją sytuację finansową, bez konieczności ciągłego logowania się do kolejnych usług bankowości elektronicznej. Mówi się też, że dzięki temu będą mogły powstać zaawansowane rozwiązania płatności elektronicznych – uproszczone i zunifikowane.
Korzyści i zagrożenia
Spór o to, czy więcej będzie z wdrożenia PSD2 korzyści czy powodów do zmartwień, nie ustaje. Najciekawsze zaś, że jedni eksperci często widzą te pierwsze tam, gdzie inni widzą potencjalne zagrożenia. Podstawowy zarzut dotyczy oczywiście bezpieczeństwa i to pod wieloma różnymi względami.
Przede wszystkim chodzi o prywatność użytkowników. Załóżmy, że dziś ktoś uzyskuje dostęp do informacji o naszym stanie konta i ostatnich transakcjach – wie wówczas tylko tyle, ile informacji przechowuje jeden konkretny bank. Wszystkie dane w jednym miejscu zaś to niezwykle łakomy kąsek dla cyberprzestępcy, który dzięki włamowi otrzymuje kompletne podsumowanie naszej sytuacji finansowej.
Inną sprawą jest bezpieczeństwo samych finansów. Bo jeśli jedna aplikacja pozwoli zarządzać wszystkimi kontami, to teoretycznie nasze środki w każdym banku są zagrożone. Oczywiście istnieją metody, które chronią przed takimi naruszeniami, ale – jak wiemy – nawet dzisiaj nie da się przed wszystkim zabezpieczyć.
„Będzie pan zadowolony”
Jak nietrudno się domyślić, Parlament Europejski, Rada UE oraz Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (który ma nadzorować wszelkie techniczne aspekty PSD2) zapewniają, że wymogi bezpieczeństwa będą ogromne i nie ma mowy, by w wdrożenie dyrektywy miało mieć jakikolwiek negatywny wpływ.
Rzecz w tym, że jest „ale”. Urząd Nadzoru bowiem może narzucać standardy i może zapewniać o dobrej strategii, ale nie może jednak dać gwarancji, że banki, które dotąd były zamknięte na swoje rozwiązania, stworzą publiczne API poprawnie, a producenci aplikacji zadbają o każdy szczegół. Pojawiają się też pytania o to, kto za jakiekolwiek niedopilnowania będzie odpowiedzialny.
Na razie jednak możemy tylko gdybać, a wszystko ostatecznie pokaże czas. Rozkład jazdy, a właściwie ostateczne terminy przedstawiają się następująco: kwiecień 2017 – wdrożenie standardów technicznych, styczeń 2018 – wprowadzenie zapisów do prawa krajów członkowskich, październik 2018 – implementacja standardów przez podmioty z sektora finansowego.
Źródło: PwC, Newsrm, bobsguide, inf. własna
Komentarze
9