Drony są świetne – tak długo jednak, jak długo wykorzystywane są do dobrych celów.
Drony są świetne – tak długo jednak, jak długo wykorzystywane są do dobrych celów. Hobbiści zdają się czasami twierdzić, że są ponad prawem albo chociaż, że nie robią nikomu krzywdy latając i nagrywając wszystko co jest w stanie uchwycić zamontowana na bezzałogowcu kamera. Z tego też powodu równie dynamicznie co zwolenników rośnie też liczba przeciwników dronów.
Do przeciwników tych bezzałogowych statków latających dołączyła właśnie załoga Pinewood Studios. Plan filmowy wyczekiwanego Star Wars: Episode VII został bowiem odwiedzony przez drona, którego właściciel nie tylko postanowił go sfilmować, ale i umieścić to nagranie na YouTube. Obecnie filmik ten ma już ponad 100 tysięcy odsłon.
Dron nielegalnie unoszący się nad własnością studia Pinewood jest teraz źródłem informacji o siódmej części Gwiezdnych Wojen. Na nagraniach i zdjęciach możemy zobaczyć między innymi coś, co wygląda jak myśliwiec X-Wing, a także połowę Sokoła Millenium. Choć nie brakuje osób wyczekujących takich przecieków, twórcom filmu zdecydowanie nie jest do śmiechu.
Właściciele Pinewood Studios postanowili rozpocząć wojnę z dronomaniakami zakłócającymi ich tryb pracy. Pierwszym ruchem jest zamówienie „tarczy antydronowej” (DroneShield), której zadaniem – jak sama nazwa wskazuje – jest blokowanie nielegalnych bezzałogowców.
Jak to działa? Gdy dron zbliża się do terenów, nad którymi nie ma prawa przebywać, jego właściciel otrzyma stosowną informację – SMS-em lub e-mailem. Choć w przypadku, gdy osoba nie zastosuje się do poleceń i wleci nad chroniony teren, nie zostaną w jej kierunku wystrzelone żadne pociski (a może powinny), to jednak znacznie łatwiej będzie wówczas wnieść sprawę do sądu. Informację o intruzie otrzymają też użytkownicy tarczy, dzięki czemu – na przykład – ekipa filmowa będzie mogła schować sprzęt.
Tarcza DroneShield nie jest zatem rozwiązaniem stuprocentowo skutecznym, ale może być przydatna. Może być, o ile w ogóle będzie – obecnie jej amerykańscy twórcy nie otrzymali zgody na eksport tarczy do Wielkiej Brytanii, gdzie kręcona jest siódma część Gwiezdnych Wojen. Z powodu biurokracji ekipa filmowa jest więc na razie zdana tylko na siebie.
Źródło: SlashGear, TheVerge, DroneShield
Komentarze
15Jakiś niespójny ten art.