Medycyna jest jednym z tych sektorów, które na rozwoju nowoczesnych technologii korzystają najbardziej.
Medycyna jest jednym z tych sektorów, które na rozwoju nowoczesnych technologii korzystają najbardziej. Od analizy ludzkiego genomu po opracowywanie nowych metod leczenia choroby Parkinsona – to wszystko jest możliwe dzięki postępowi technologicznemu, a w szczególności dzięki wykorzystaniu big data (analizy wielkich zbiorów danych).
Jeszcze do niedawna niektórych zaawansowanych badań nie szło przeprowadzić w ogóle, a jeśli już, to kosztowały one setki milionów dolarów. Dziś nie tylko nie ma z nimi żadnych problemów, ale też kwoty potrzebne na realizację zmalały do naprawdę akceptowalnych poziomów. Nowe możliwości przed medycyną otwiera przede wszystkim analiza big data. Wartość globalnego rynku rozwiązań tego typu osiągnąć ma w tym roku 125 miliardów dolarów (według prognoz IDC), co tylko pokazuje o jakiej skali mówimy.
Analiza big data jest już obecnie wykorzystywana komercyjnie. Korzystają z niej banki i firmy telekomunikacyjne w celu poprawy jakości swoich usług. Potencjał w tej technologii dostrzegły też niedawno instytuty badawcze, które analizę big data wykorzystują, aby znaleźć sposoby na skuteczniejszą walkę z chorobami i szybszą diagnozę, opracowywać lekarstwa i ogólnie poprawiać jakość życia.
Nadzieję osobom chorym na raka czy choroby genetyczne może dać zabieg polegający na wykonaniu pełnej analizy genomu. Wykrycie nieprawidłowości w kodzie DNA pozwala na szybsze rozpoczęcie skutecznej terapii. Metoda ta przez długi czas nie była rozpowszechniona – było tak z dwóch powodów: po pierwsze, wysokie koszty (w 2001 roku koszt analizy wynosił 100 milionów dolarów); po drugie, długi czas realizacji (spowodowany ograniczoną mocą obliczeniową). Dziś zabieg kosztuje zaledwie 10 tysięcy dolarów, a nowoczesne rozwiązania serwerowe zapewniają wysoką wydajność. Szacuje się też, że za 5 lat analizę będzie można wykonać w ciągu jednego dnia za niespełna tysiąc dolarów.
„Łącząc możliwości, jakie dają współczesne centra danych, z wiedzą i doświadczeniem lekarzy, jesteśmy w stanie wskazać konkretną mutację genu i dobrać w pełni spersonalizowaną terapię. Jednocześnie, dzięki wymianie informacji za pośrednictwem chmury, lekarze z całego świata będą mogli dzielić się między sobą szczegółowymi opisami konkretnych przypadków – po to, by szybciej i skuteczniej leczyć pacjentów” – mówi Krzysztof Janicki z firmy Intel.
Kolejnym ważnym wynalazkiem są urządzenia ubieralne (wearables) do monitorowania różnego rodzaju parametrów fizjologicznych. Fundacja Michaela J. Foxa wraz z firmą Intel wykorzystuje takie gadżety do gromadzenia danych na temat choroby Parkinsona. Zebrane w ten sposób informacje są następnie poddawane analizie big data. Owocem ma być wykrycie wzorców u pacjentów, które doprowadzi do przyspieszenia rozwoju badań nad tym schorzeniem. To zdecydowanie szybsza i wydajniejsza metoda niż dotychczas stosowane prowadzenie dzienniczków.
Aby program ten mógł zakończyć się sukcesem konieczny jest otwarty dostęp do danych oraz zaangażowanie możliwie największej społeczności lekarzy i naukowców. „Naszym celem jest stworzenie platformy technologicznej, którą będą wykorzystywać badacze choroby Parkinsona, aby lepiej zrozumieć zachowanie choroby, a także znaleźć metody leczenia, które spowolnią jej rozwój i poprawią opiekę” – mówi Diane Bryant, wiceprezes i dyrektor generalna Data Center Group w Intelu.
Źródło: Intel, inf. własna
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!