Dlaczego nie warto rozmawiać przez telefon w czasie jazdy samochodem?
Mandaty dużo surowsze
O tym, że w czasie jazdy samochodem nie powinno się rozmawiać przez telefon, wie niemal każdy. Mimo tego jednak wiele osób bardzo często decyduje się na tak niebezpieczne postępowanie.
Zagraża to nie tylko bezpieczeństwu, ale także naszej kondycji finansowej i uprawnieniom do kierowania. Od 9 czerwca policjanci mogą karać bowiem za wykroczenia, których do tej pory nie było w taryfikatorze. Jednym z nich jest właśnie rozmowa przez telefon podczas jazdy samochodem. Do czerwca za wykroczenie groził jedynie mandat, ale od kilku miesięcy jest to także 5 punktów karnych.
Wnioski płynące z badań i doświadczeń prowadzonych przez policjantów są jednoznaczne - rozmowa przez telefon dekoncentruje i bywa zwyczajnie niebezpieczna. Przede wszystkim podczas wykonywania manewrów brakuje nam jednej ręki – tej, w której trzymamy aparat. Po drugie, przez kilku minut po zakończonej pogawędce nie jesteśmy w stanie skoncentrować się na prowadzeniu.
W czasie rozmowy telefonicznej nie skupiamy się na tym, co dzieje się na drodze. Poza tym odebranie telefonu podczas jazdy rozprasza uwagę prowadzącego na około 5 sekund - w tym czasie samochód jadący z prędkością 100 km/h pokonuje prawie 140 m.
Bardzo niebezpieczne jest także odczytywanie i pisanie SMS-ów podczas jazdy. Upośledzone zostają wówczas zdolności: rozpoznawania zagrożeń, prawidłowego reagowania na znaki drogowe oraz sygnalizację, obserwacji drogi. Ocenia się, że ryzyko spowodowania wypadku podczas pisania SMS-ów wzrasta niemal 25-krotnie.
Jedne z przeprowadzanych badań wykazały, że zaledwie 24 procent kierowców ma na wyposażeniu zestaw głośnomówiący lub stację dokującą. Co ciekawe ponad 90 procent z ankietowanych przyznało, że chętnie korzystałoby z tego typu akcesoriów.
Warto zatem nie poprzestawać na chęciach, ale rzeczywiście stać się właścicielem takiego gadżetu. Nawet jeśli nie w trosce o własne bezpieczeństwo, to z uwagi na zdrowie i życie innych uczestników ruchu drogowego.
Więcej o smartfonach:
- Smartfon Motorola RAZR i z procesorem Intel Atom 2 GHz i grafiką PowerVR SGX540
- HP projektuje smartfona z systemem Android 4.0
- Apple iPhone 5, 4S, Samsung Galaxy S3 i Nokia Lumia 920: porównanie smartfonów, który lepszy?
- Apple iPhone 5: oficjalna premiera smartfona - cena, specyfikacja i pierwsze wrażenia
- Smartfon Nokia Lumia 920 z Windows Phone 8 i PureView - specyfikacja
Źródło: inf. prasowa, guardian, fifetoday
Komentarze
91Dopiero jak się pojawi jakaś moda na to, to nagle wszyscy zaczną używać.
To samo ze światłami, krzyk się podniósł jak cały rok należy mieć włączone.
Teraz pewnie Ci co najwięcej się darli, to jeszcze mają po piętnaście zafajdanych pasków z ledami.
Jezdze samochodem dzien w dzien, jakies 150km dziennie moze i nie duzo ale nawet przez tak krotki czas mozna wylapac niezlych asow na drodze.
I moze mi nie uwierzycie ale duzo jest tych wlasnie rozmawiajacych przez telefon, gada przez telefon i nawet nie widzi ze zjezdza na sasiedni pas, to jest nagminne.
Dekoncentracja z racji rozmowy jest spora i niestety cos takiego jak podzielnosc uwagi mozna wrzucic miedzy ksiazki z bajkami, albo czlowiek skupia sie na jednym albo na drugim w wiekszym lub mniejszym stopniu.
A niestety na jezdzie samochodem w ruchu drogowym musimy byc skupieni, jezdnie drogi trzeba obserwowac non stop, nie tylko samochod poprzedzajacy nas ale i cale otoczenie, mijane samochody pieszych itp itp
Jestem za tym by uzywac zestawow glosnomowiacych, mimo ze tez rozpraszaja ale jak dla mnie w mniejszym stopniu, przede wszystkim mam wolne dwie rece a one sa kluczowe jezeli chodzi o jazde samochodem, nie na darmo mowi sie trzymaj obie rece na kierownicy, to wcale nie sa pomysly wyssane z palca, sam mialem przypadek gdy musialem niezle kontrowac kierownica gdy o maly wlos nie wpadlem w poslizg.
Wiec lepiej jest zapobiegac niz leczyc, przeciez to dla naszego dobra.
Dalej, "24% kierowców [...] 90 % z ankietowanych", a dlaczego nie ma % osób, które przyznały się, że kierowały podczas rozmowy lub pisania SMS? a może to był promil, a nie procent?
Innymi słowy, to raczej dla nikogo nie jest już newsem, że jazda samochodem i rozmowa przez telefon może być niebezpieczne.
fakt że opieram się tylko co widziałem w TV ale kiedyś był program na ten temat i wyszło że rozmowa przez telefon ma nie mal identyczny wpływ na koncentracje kierującego co rozmowa z pasażerami dochodzi jedynie element że mamy zajętą rękę ...
tak że przestali by symulować działania tylko wzięli by się konkretnie za system szkolenia ja sam pamiętam jak po zdaniu egzaminu na prawko jak nie pewnie się czułem za kółkiem ...
jestem również ciekaw czemu nie ma statystyk na temat wpływu na ilość wypadków tego że kierowcy wypatrują dziur w asfalcie których chcieli by uniknąć zamiast obserwować innych użytkowników dróg ...
Za rozmawianie przez telefon podczas prowadzenia auta powinni odsyłać na kursy psychologiczne i walić konkretne kary finansowe. Przecież to kompletny brak wyobraźni.
Zacznijmy od historii - zakaz rozmowy przez telefon podczas jazdy zaproponował poseł mający jedyną w Polsce firmę sprzedającą zestawy głośnomówiące. Tu powinien nam się pojawić pytajnik.
Zastanówmy się ile rąk potrzebujemy do prowadzenia pojazdu - jedna do trzymania kierownicy, a druga do zmiany biegów - biegi zmienia się co jakiś czas, więc w większości jazdy wystarcza nam jedna ręka, a zmiana biegu trwa sekundę - więc jedną ręką da się jeździć, ale telefon na zmianę biegu się odstawia.
Jeżeli zakładamy, że rozmowa przez telefon rozprasza to przez zestaw głośnomówiący również - pójdźmy dalej, jakakolwiek rozmowa rozprasza - zakażemy rozmawiać pasażerom i zagadywać kierowcę podczas jazdy? Bzdura!
Żadne obiektywne badania nie wskazują, że trzymanie telefonu podczas jazdy i rozmowa wpływa negatywnie na bezpieczeństwo. Oczywiście, jeździ się trochę gorzej, brzydziej, nie zmienia się regularnie biegów, ale w sytuacji alarmowych sytuacja jest taka sama - bo jak kierowca widzi zagrożenie to automatycznie hamuje (do tego wystarczą nogi), lub odbija (do tego wystarczy ręka) - w żadnym przypadku nie ma czasu na myślenie - rozproszenie jest czynnikiem na niekorzyść, ale wpływ telefonu na rozproszenie jest znikomy - niewyspany, zmęczony, zamyślony kierowca jest większym zagrożeniem.
Jedynym realnym zagrożeniem jest mandat!
Wstyd, że taką propagandę siejecie.
przyczyną wypadków może być też trajkocząca teściowa na tylnym siedzeniu ;)
Nawet pasazerowie jak odbieraja tel to tak aby nie zaslaniac pola widzenia w szybie pasazera... bo moze rowerzysta czy motocykl nadjechac... a czesto jak odbieraja to tak zaslaniaja ze prawie nic z prawej strony nie widac.