Jak to jest z tym poborem energii w nowoczesnych telewizorach? Okazuje się, że sprawa jest dość skomplikowana.
Nie ucichły jeszcze era afery zwanej dieselgate, w której to Volkswagen manipulował pomiarami spalin w swoich samochodach, a już dochodzą do nas informacje o kolejnych nieuczciwych (być może) praktykach tego typu. Tym razem chodzi o telewizory.
Firmy Samsung, LG i Vizio mogły przekazywać klientom nieprawdziwe informacje na temat zużycia energii przez ich telewizory. Tak przynajmniej wynika z raportu opublikowanego przez grupę środowiskową Natural Resources Defense Council. Urządzenia tych producentów były ponoć zaprojektowane specjalnie tak, by dobrze wypadać podczas rządowych testów.
Test amerykańskiego rządu polega na wyświetlaniu 10-minutowego klipu wideo o wysokiej dynamice i pomiarze poboru energii przez telewizor. Rzecz w tym, że film nie był zmieniany od 8 lat i producenci zdołali dobrze go poznać. Dlatego też zaprojektowali ekrany tak, by zmniejszana była jasność podczas wyświetlania materiału o tak dużym tempie.
Metoda firm LG, Samsung i Vizio pozwoliła zaoszczędzić energię. Oszukane w ten sposób wyniki testu są jednak zupełnie inne niż podczas typowego oglądania telewizji w domu. Badanie NRDC wykazało, że na przykład podczas oglądania serialu Breaking Bad pobór energii jest znacznie wyższy.
NEW: TVs may be consuming $1.2 Billion more energy than expected https://t.co/sBr7AlwN1e via @nrdc pic.twitter.com/kqeAxBt7ay
— NRDC Energy Team (@NRDCEnergy) 21 września 2016
Co jednak ciekawe, producenci nie złamali obowiązującego prawa. Nie dziwi więc, że Samsung odrzuca oskarżenia, twierdząc że odpowiedzialne za dobre wyniki technologie są domyślnie włączone w kupowanych urządzeniach. Podobnie tłumaczy się LG, które dodaje, że jest przekonane, że jego produkty są testowane prawidłowo i rzeczywiście są energooszczędne.
Choć prawo nie zostało złamane, sprawa wyraźnie pokazuje, że do tego konkretnego elementu specyfikacji należy podchodzić z rezerwą.
Źródło: The Verge
Komentarze
11A kto wierzy w obietnice, że 40-calowy telewizor będzie zużywał w maksie 50W jest zwyczajnie naiwny :).
To jak walka psów o kość, z tym że kością jesteśmy i zawsze będziemy my..............