Tesla z kolejnym rekordem. Tempo produkcji w Niemczech nie zwalnia
Fabryka Tesli pod Berlinem przekroczyła kolejny ważny próg. W niemieckim zakładzie powstaje teraz aż 3.000 Modeli Y tygodniowo, co oznacza minimum 150.000 egzemplarzy rocznie.
Fabryka Tesli w Niemczech prze do przodu
Niewiele ponad 2 miesiące zajęło fabryce Tesli pod Berlinem zwiększenie wydajności produkcji z 2.000 egzemplarzy Modeli Y tygodniowo do 3.000 aut zjeżdżających z linii w ciągu tygodnia.
Tempo z pewnością będzie stale rosnąć, ale w ciągu najbliższych miesięcy Tesla może odnotować nieco mniejsze wzrosty. Statystyki poprawią się istotnie po tym, jak do użytku zostanie oddana nowa część fabryki Giga Berlin, której budowa pochłonie 70 ha lasów.
Rok 2023 na pełnej mocy. Tak nadchodzące miesiące widzi Musk
Deklaracje Elona Muska sprzed kilku tygodni wyglądają na jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Wówczas, kiedy Giga Berlin produkowała „tylko” 2.000 egzemplarzy Modeli Y tygodniowo, założenie było takie, że „tempo jeszcze wzrośnie, aby w 2023 rok wejść na pełnej szybkości”.
Plan się powiódł, a niemiecka fabryka produkuje już 3.000 samochodów tygodniowo. Daje to obecnie ponad 150.000 sztuk elektryków rocznie i w przyszłości ma przyczynić się do osiągnięcia wydajności 20 milionów samochodów rocznie (do 2030 roku) we wszystkich zakładach.
Tesla planuje uruchomienie kolejnej fabryki
Jeszcze przed końcem 2022 roku powinniśmy poznać dokładną lokalizację nowej fabryki. Elon Musk do tej pory nie zdradza szczegółów, ale wysoce prawdopodobne jest, że nowy zakład produkujący Tesle powstanie w Meksyku, by usprawnić dostarczanie samochodów dla mieszkańców Ameryki Środkowej i Południowej.
W nowej fabryce Tesli ma też powstać zupełnie nowy model (Model 2), który z założenia będzie samochodem budżetowym i dostępnym dla każdego.
Źródło: InsideEVs
Komentarze
10sieć energetyczna nie domaga, od lat nie było tu inwestycji. za to poszło w gruz mnóstwo forsy w Ostrołęce. większość prądu w PL jest produkowana z węgla.
ładowanie elektryka z paneli w domu to jakiś mit. jadę elektrykiem do pracy, a tu nie ma jak go naładować. wracam do domu, a tu już ciemno i nie naładujesz. więc zostaje niezwykle drogi rządowy BardzoDrogiPrąd+ .
Także pozyskanie surowców do produkcji baterii to ciężka chemia w rafinacji skał, bo lit i kobalt nie występują w zwartych złożach.
na koniec. te tesle są jednorazowe. baterie mają wszyte w płycie podłogowej. niestety byle stłuczka, i nawet jeśli to wszystko się nie zjara, to koszt odnowienia ramy podłogowej z wymianą potencjalnie uszkodzonych bateryjek przekroczy cenę nowego elektryka.
to jest samochód jednorazowy. do pierwszej stłuczki.
a teraz o sobie. jestem całym sercem za samochodami elektrycznymi. ale taka forma, taka 'dbałość' o infrastrukturę i środowisko? to jest jakiś pseudoekologiczny kit. tutaj nadal wygrywają spalinówki, i jest grubo za wcześnie na ich likwidację.
dodam, że z fotowoltaiki można spokojnie produkować paliwa. może to być wodór (ten co go mamy teraz jest produkowany z rozkładu metanu, czyli gaz CNG co jest bezsensem), ale też można produkować metan, a nawet propan/butan czyli klasyczny LPG a nawet cięższe węglowodory. Urządzenia do tego już są. owszem, to jest sporo droższe od wydobycia ropy, ale wtedy stajemy się niezależni energetycznie. paliwo można przechowywać. z prądem gorzej bo wymaga to ogromu akumulatorów, albo ......... elektrowni pompowo szczytowych, a nie wszędzie da się taką postawić.
co produkowanych paliw z fotowoltaiki, one są bardzo czyste. spokojnie nadadzą się i do spalinówek, a także do tego czego na rynku praktycznie nie ma, do ogniw paliwowych. I właśnie w tym kierunku to wszystko powinno iść.
niestety obserwujemy owczy pęd zaślepionego stada, które siłowo wprowadza elektryki, i wyznacza daty kiedy kolejne generacje spalinówek mają być unicestwione. Te plany są co najmniej głupie.