
Administracja Donalda Trumpa ogłosiła znaczące wyjątki od nowych ceł nałożonych w ramach tzw. “taryf wzajemnych”. Z listy wykreślono 10 kategorii produktowych, w tym smartfony i komputery.
Gdy Donald Trump zapowiedział wprowadzenie ceł na produkty importowane do Stanów Zjednoczonych z zagranicy, na rynku elektroniki konsumenckiej wybuchła panika. Istniało ryzyko, że nowe stawki przełożą się na drastyczny wzrost cen i to nie tylko w USA, bo przecież firmy mogłyby próbować odbić sobie straty na innych rynkach.
Obawy te podzielali nie tylko konsumenci i analitycy, ale i sami producenci. Dość wspomnieć o Apple’u, który przed wprowadzeniem nowych stawek miał w pośpiechu przetransportować z Indii do USA aż 600 ton iPhone’ów, by zabezpieczyć zapasy magazynowe przed astronomicznymi cłami.
Wygląda jednak na to, że ceny smartfonów są - przynajmniej na razie - bezpieczne.
Smartfony i komputery bez ceł Trumpa. Nie będzie wzrostu cen?
Jak donosi Bloomberg, w połowie kwietnia administracja Trumpa podjęła decyzję o zwolnieniu z podwyższonych opłat celnych 10 kategorii produktowych. Lista obejmuje:
- smartfony;
- komputery i podobne urządzenia;
- urządzenia do transmisji danych, takie jak routery;
- części komputerowe;
- monitory komputerowe;
- układy scalone i półprzewodniki;
- maszyny do produkcji półprzewodników;
- wyświetlacze płaskoekranowe i ekrany dotykowe;
- pamięci flash i urządzenia pamięci masowej typu SSD;
- urządzenia półprzewodnikowe (w tym diody, tranzystory, LED-y).
Obserwatorzy rynku zauważają, że lista wyjątków może mieć charakter tymczasowy, ale istnieją duże szanse na to, że nadchodzący iPhone 17 nie będzie drastycznie droższy od poprzednika. A przynajmniej nie z powodu ceł.
Co z cenami konsol i innych urządzeń?
Wspomniana wyżej lista jest mało precyzyjna, ale redakcja Wall Street Journal przyjrzała się kodom celnym, do których przypisane są konkretne kategorie produktów. Wynika z nich, że pod “komputery i podobne urządzenia” kwalifikują się także tablety czy gogle wirtualnej rzeczywistości.
Istnieje jednak sporo popularnych kategorii produktowych, których na liście wyjątków nie ma. WSJ zauważa, że z nowych opłat celnych nie zostały zwolnione m.in. telewizory, stacjonarne i przenośne konsole do gier, akcesoria (m.in. powerbanki), głośniki, słuchawki, monitory zdrowia oraz duże i małe urządzenia AGD.
Doniesienia te są niepokojące w kontekście niedawnej premiery konsoli Nintendo Switch 2; po zapowiedzi nowych stawek celnych japoński gigant postanowił opóźnić start przedsprzedaży w USA.
Czy cła Trumpa w ogóle nas dotyczą?
Warto odnotować, że nowe opłaty celne obejmują wyłącznie produkty importowane do USA. Jeśli jakiś producent wysyła swój towar bezpośrednio z fabryki w Chinach do Europy, to go amerykańskie opłaty celne oczywiście nie obejmują. Ale.
Stany Zjednoczone to dla wielu producentów elektroniki konsumenckiej jeden z największych lub wręcz największy rynek. Niewykluczone więc, że ewentualne straty w USA będą rekompensowane w innych częściach świata, np. poprzez zrównanie cen w górę.
Komentarze
6a co do wpływu cen konsumenckich w USA na resztę, to nie w tą stronę. przy nadmiarze produktu nigdy nie winduje się jego ceny, ale się ją zmniejsza, aby pobudzić popyt na innych rynkach. windowanie oznacza zastój.