Gdy słyszymy, że wprowadzany jest nowy cennik, jesteśmy niemal pewni, że będzie drożej. Tym razem jest inaczej – przejazdy w usłudze Uber stają się tańsze.
Choć nie brakuje tych, którzy chcieliby, by było inaczej, Uber jest coraz popularniejszy w naszym kraju. Z usługi można skorzystać już w 7 polskich lokalizacjach, a planem na najbliższe miesiące jest sprawienie, by była ona jeszcze bardziej dostępna i przystępna dla użytkowników. Na dobry początek wchodzi nowy cennik.
Uber - cennik 2019
Zacznijmy od tego, że jest dobra i zła wiadomość. Ta druga brzmi: chociaż Uber dostępny jest także w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Trójmieście i na Śląsku, na razie nowy cennik wchodzi tylko w Warszawie. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że osoby, które będą zamawiać przejazd w stolicy, zapłacą znacznie mniej.
Opłata startowa została zmniejszona z 4 do 3 zł, koszt 1 minuty jazdy wynosi teraz 25, a nie 35 groszy, a za każdy przejechany kilometr zapłacimy złotówkę, czyli o 30 groszy mniej niż dotychczas. Przy okazji opłata minimalna zmalała do 8 zł (z 10 zł).
Podsumujmy:
- Opłata podstawowa: 3 zł
- Opłata za 1 min jazdy: 0,25 zł
- Opłata za 1 km jazdy: 1 zł
- Opłata minimalna: 8 zł
- Opłata za anulowanie: 8 zł
Przykładowo z Centrum Nauki Kopernik do Pałacu Kultury i Nauki dostaniemy się za 8 zł (a wcześniej kosztowałoby nas to dychę). Za trasę z Centrum Handlowego Arkadia do Galerii Mokotów zapłacimy natomiast 20,10 zł, a nie 22,30 zł, jak dotychczas.
Źródło: Uber
Komentarze
10W jaki sposób osoba dorosła miałaby jako kierowca tego tworu zarobić na swoje utrzymanie kiedy z kursu za 8 zł należy:
- oddać 25% dla firmy uber
- oddać umówioną wcześniej działkę dla osoby która kierowcę wsadziła na auto.
- zapłacić paliwo
to co zostaje zazwyczaj jest dodatkowo obłożone różnymi opłatami/prowizjami wcześniej niezdefiniowanymi przez użyczającego auto zanim zostanie wypłacone kierowcy - zwykle po tygodniu. To wszystko są kursy bezgotówkowe więc kierowca nie widzi kasy do momentu rozliczenia.
Z działki oddanej dla użyczającego samochód należy opłacić leasing/wynajem auta, amortyzację czyli utrzymanie auta w gotowości do jazdy, no i jakiś zarobek użyczającego. A i czasem jakiś podatek... ale niekoniecznie. https://businessinsider.com.pl/firmy/przepisy/czy-kierowcy-ubera-to-wolontariusze-fundacji-bylego-prezesa-ecocar/pv6mweg
Jak sobie zrobimy w głowie taką symulację i pomyślimy ile godzin trzeba zapierniczać dziennie aby wyrobić jakiekolwiek pieniądze to przestaniemy się dziwić że zwykle jeżdżą tam cudzoziemcy "nie gawarit, nie znajet, nie panimaju", szczęśliwi że nie muszą męczyć się na budowie, na łeb nie pada, ciepło i muzyczka gra.
25% kasy z kursu pobiera firma uber która tą kasę bez opodatkowania w kraju ściąga do siedziby za granicę. Kierowcy tych aut to "wolontariusze" albo inne nigdzie nie zgłoszone dusze które jeśli się nie zawinęli na jakimś słupie albo nie wpadli w ręce skarbówki nie mają żadnych umów o pracę i tym samym nie płacą grosza podatków.