To owoc współpracy firmy Uber z gigantem sektora lotniczego, Airbus. Na razie startuje "program pilotażowy".
Potraficie sobie wyobrazić sytuację, w której zamawiacie nie samochodową taksówkę Ubera, lecz helikopter, by dostać się z punktu A do punktu B? Wszystko wskazuje na to, że już niedługo nie będziemy musieli sobie tego tylko wyobrażać.
Dyrektor generalny firmy Airbus, Tom Enders, zapowiedział, że na mocy nawiązanej z Uberem współpracy, gigant sektora lotniczego dostarczy przewoźnikowi helikoptery – H125 i H130. Tłumaczy on, że kontrakt stanowi początek „pilotażowego projektu”, a mówiąc konkretnie: usługi lotniczej bazującej na podobnym pomyśle co dotychczasowa oferta Ubera. „Zobaczymy, jak to się skończy, ale to bardzo ekscytujące” – dodał Enders.
Wnętrze helikoptera Airbus H125.
Uber jest obecnie największym globalnym usługodawcą tego typu – niedawno świętował miliardowy przewóz. Z jego usług korzystają przede wszystkim zwykli użytkownicy, ale amerykańska firma – szczególnie w swoim kraju – oferuje również przewozy dla biznesmenów. Można się domyślać, że nowa usługa także ma być skierowana do tych ostatnich. Tym bardziej, że mówi się, że jeden przelot może kosztować od kilkuset do nawet 3 tysięcy dolarów.
Oczywiście helikopter nie auto, wszędzie się nie zatrzyma. Pomysł jest jednak taki, że w przypadku zamówienia przelotu klient zostanie podwieziony na miejsce startu i odwieziony do miejsca docelowego standardową, to znaczy: samochodową taksówką Uber. Co o tym wszystkim myślicie – czy to ma sens?
Źródło: SlashGear, Digital Trends. Foto: Airbus
Komentarze
6U Nas to na pewno nie przejdzie a w bogatszych krajach raczej nie ma to sensu