Komisja Europejska dopnie swego w sprawie ograniczenia maksymalnego poziomu głośności przenośnych odtwarzaczach muzycznych. Zmiany nastąpią błyskawicznie.
Od jakiegoś czasu, komisarze UE raczą nas kolejnymi informacjami dotyczącymi zapowiadanych już regulacji. Tym razem jednak jest niemal pewne, że osiągną swój cel. Na początku nowego roku Komisja Europejska wspólnie z CENELEC (organizacją ds. ustalania standardów) zaprezentuje finalny projekt rozporządzenia, które już teraz zyskało pełne poparcie wśród europejskich polityków.
Wejście w życie nowego prawa zobligowałoby wszystkich producentów przenośnych odtwarzaczy muzycznych, sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej do ograniczenia natężenie poziomu dźwięku do 85 dBA.
Niemniej posiadacz takiego urządzenia będzie miał pewne prawo do zwiększenia tego limitu do 100 dBA, jednak wywoła to stosowny monit zawierający ostrzeżenia o skutkach ustawienia takiego natężenia dźwięku.
Pomysł europejskich urzędników wydaje się mieć poparcie w wynikach badań z których jednoznacznie wynika, że nieograniczenie poziomu głośności może spowodować utratę słuchu nawet 10 milionów Europejczyków. Mimo naukowych przesłanek ku temu ograniczeniu, wielu producentów sprzętu muzycznego, czy też samych użytkowników zgłasza głośny sprzeciw.
Uważają oni, że ustalony przez KE maksymalny poziom głośności 85 dBA, jest zbyt niski. Co skutecznie utrudni komfortowe odtwarzanie muzyki w dużych miastach, gdzie poziom hałasu może skutecznie zagłuszyć odtwarzaną muzykę.
Jeśli pomysł faktycznie wejdzie w życie, stanie się to najprawdopodobniej na początku wiosny 2010.
Źródło: News.bbc Fudzilla Reuters
Komentarze
25Mam prawo słuchać muzyki tak głośno jak mi się to powodoba. A jeśli jestem przygłuchawy i potrzebuję tych 100db, aby słyszeć tak jak ktoś inny 80db?
Oczywiście, mogę w ten sposób komuś przeszkadzać, ale to już zupełnie inny problem, którego to ograniczenie nie rozwiązuje.
Co do odtwarzaczy - mają przecież różną głośność w zależności od słuchawek, jakie się pod nie podepnie.
Co do ograniczania to niech jeszcze ogranicza sex i ilość dziennego odlewania się. Po co mi przenośny odtwarzacz jak będę szedł ulicą i słyszał zamiast muzy tło ulicy.