Czy nie będziemy już stać w kolejkach w urzędzie, żeby załatwić najprostszą sprawę? Rząd chce zmusić urzędników, by decyzje wydawali przez Internet, czytamy dziś w dzienniku Metro.
Rząd przyjął wczoraj m.in. projekt nowelizacji ustawy o informatyzacji. Dzięki niemu w urzędach powinno być mniej papieru, a więcej e-maili od petentów. To da nie tylko oszczędność czasu, ale też zbliży nas do standardów Europy Zachodniej, bo dziś w rankingach e-administracji wypadamy słabo. - "Jesteśmy na ostatnich miejscach. U nas można zazwyczaj tylko wydrukować formularz w internecie, ale trzeba go osobiście podpisać w urzędzie. W niektórych krajach na Zachodzie takie sprawy jak np. zawiadomienie na policję, wybranie książki w bibliotece, czy rejestracja firmy w prawie 100 procentach odbywa się przez internet" - mówi dziennikowi Metro Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie. - Na jakim etapie jest nasza e-administracja? To trudne pytania, bo to tak jakby zapytać czy mamy drogi. Ale są dziedziny, gdzie zaczyna się coś ruszać - stwierdza prof. Mirosław Kutyłowski z Politechniki Warszawskiej, współpracownik MSWiA w sprawach informatyzacji.
Nowelizacja zakłada, nie trzeba będzie już stosować niepopularnego i kosztownego podpisu elektronicznego (kosztuje kilkaset złotych rocznie, używali go głównie przedsiębiorcy, w sumie kilkanaście tysięcy podmiotów). Będą za to inne sposoby weryfikacji petenta przez internet. Będzie można np. skorzystać ze stworzonego na takie potrzeby identyfikatora (tzw. zaufany profil ePUAP - elektroniczną Platoformę Usług Administracji Publicznej) potwierdzonego przez urzędnika. Taki darmowy indentyfikator będzie wielokrotnego użytku. Wystarczy, że raz podamy tam dane zakładając specjalne kontom, czytamy w dzienniku Metro. Dzięki takim ułatwieniom przy niektórych usługach wystarczy potem że podamy dane znane tylko nam np. w urzędzie skarbowym dochód za ostatni rok. Przez ePUAP będzie można np. gdy chcemy kupić samochód, sprawdzić dane z dowodu rejestracyjnego albo potwierdzić autentyczność prawa jazdy. W ten sposób będzie można też składać podania do urzędu.
Ale rząd nie narzuca gotowych rozwiązań, bo niektóre z gmin mają już swoje sprawdzone systemy np. rozdają mieszkańcom loginy. - Urzędy mogą mieć elektroniczne skrzynki podawcze, gdzie będzie można wysyłać podania. Taki system będzie mógł zidentyfikować nadawcę - tłumaczy Wiewiórowski dyrektor departamentu informatyzacji w MSWiA. Prymusami w e-administracji są np. Częstochowa, Rybnik i Poznań. Tam można przez internet np. zarejestrować firmę albo sprawdzić nawet, gdzie są pochowani bliscy. Ale nadal w wielu istotnych sprawach do urzędu trzeba stawić się osobiście.
źródło: informacja prasowa
Komentarze
3