Nigdy nie publikujcie zdjęć dokumentów ani danych, które się na nich znajdują. Dla większości osób jest to całkowicie naturalne, ale mimo to warto o tym przypominać.
Kinga Rusin opublikowała niedawno na Facebooku zdjęcie swojej karty pokładowej. Kilka godzin później wpis zniknął, bo też pewien bloger (prywatnie i publicznie) zwrócił jej uwagę na pewną istotną kwestię: dziennikarka zrobiła spory błąd, decydując się na przedstawienie swoim fanom takiej fotografii. Dlaczego i jaka nauka płynie z tego dla nas wszystkich?
Nigdy nie publikuj zdjęć dokumentów w Internecie
Otóż na zdjęciu opublikowanym przez Kingę Rusin znajdował się kod QR. Bloger (ale tak naprawdę ktokolwiek inny również) mógł zeskanować go i poznać numer rezerwacji lotu. Znając imię i nazwisko oraz ten numer, mógł następnie poznać szczegóły połączeń lotniczych i pełne dane pasażerki (wraz z numerem wizy i numerem stałego klienta).
Co więcej, system zarządzania lotem Lufthansy pozwala również na anulowanie lub modyfikowanie rezerwacji w ten sposób. Możliwe było więc odwołanie lotu albo zamówienie dodatkowych usług.
W tym miejscu warto przypomnieć o prowokacji Mediafuna z ubiegłego roku, kiedy to opublikował on zdjęcie swojej karty kredytowej, wraz z datą ważności i numerem CCV, by sprawdzić jak szybko ktoś to wykorzysta. Okazało się, że już po kilku minutach z konta wspomnianego vlogera zniknęły wszystkie środki.
Komentarz Kamila Sadkowskiego, starszego analityka ESET:
„Lubimy dzielić się ważnymi momentami w naszym życiu, począwszy od sytuacji, w których właśnie zarezerwowaliśmy wakacje, otrzymaliśmy bilet na wymarzony koncert albo nasze dziecko przyniosło do domu świadectwo z czerwonym paskiem.
Wielu internautów ma tendencję do tego, by dzielić się swoim życiem oraz szczęściem ze znajomymi w mediach społecznościowych. Niestety bardzo często zapominamy o tym, że publikowane przez nas w sieci zdjęcia, np. takie, które zawierają informacje na temat lotu na wakacje, mogą narazić nas na przykre konsekwencje.
Zastanówmy się dwa razy, zanim podzielimy się informacjami z naszymi znajomymi. Przed publikacją sprawdźmy, czy zdjęcia zawierają dane wrażliwe – jeśli tak, lepiej ich nie udostępniajmy albo po prostu usuńmy takie dane w programie graficznym.
Zadbajmy również o własną »politykę prywatności«, ustawiając grupę odbiorców (znajomych), którzy mogą widzieć nasze posty na Facebooku czy Instagramie. W ten sposób możemy uniknąć sytuacji, w których nasze prywatne treści zostaną udostępnione osobom trzecim”.
Źródło: ESET, DAGMA
Warto zobaczyć również:
- Produkcje YouTube Originals uwolnione - już nie potrzeba abonamentu, ale…
- Netflix zmienia zasady - premiery będą w kinach
- Spotify Premium - 3 miesiące za darmo
- Gmail pomoże pisać bezbłędne e-maile
- Oto dlaczego warto wrócić do szkoły (lub pracy) z Komputronik
- Empik Premium, czyli pakiet korzyści online i offline
Komentarze
18Kobieta która nie wie co to ciężka praca , krytykuja nas , Polaków , ostatnio Zosię Klepacką która walczy z LBGT.
Dla pani Rusin nikt nie może mieć własnego zdania i wszyscy muszą się podporządkować zaleceniom WHO...
Na szczęście my . Polacy mamy własne zdanie na ten temat...