W rzeczywistości jest to kolejna próba wyłudzenia waszych pieniędzy. I choć taki atak to nic nowego, warto sobie przypominać o takich zagrożeniach.
Adres nadawcy się zgadza, nazwa firmy w treści również, na pozór wszystko jest w porządku. Tylko na pozór jednak, ponieważ w rzeczywistości jest to kolejny atak (znanego w światku) cyberprzestępcy. Uważajcie na e-mail „Potwierdzenie wykonania przelewu” z mBanku.
O ataku poinformowała Zaufana Trzecia Strona, która ostrzega internautów przed tym nowym atakiem. Podobno cyberprzestępca postarał się do tego stopnia, że nazwy firm rzeczywiście mają sens dla odbiorców wiadomości.
Źródło: Zaufana Trzecia Strona
Jednak choć teoretycznie wszystko się zgadza, to zdecydowanie trzeba uważać. Do wiadomości dołączony jest bowiem załącznik w postaci pliku PDF. Jego otwarcie może nie spowodować nic albo też – co groźniejsze – zakończyć się prośbą o zezwolenie na pobranie pliku z zewnętrznego serwera.
Osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę na ten temat, pewnie z automatu zablokowałyby programowi taką możliwość. Mniej doświadczeniu użytkownicy mogą jednak wyrazić zgodę, a to zakończy się pobraniem złośliwego oprogramowania typu ransomware (czyli żądającego okupu w zamian za odblokowanie dostępu do zaszyfrowanych plików na dysku komputera).
Uważajcie więc. A jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, sprawdźcie artykuł na Zaufanej Trzeciej Stronie z wszystkimi szczegółami.
Źródło: Zaufana Trzecia Strona. Ilustracja: geralt/Pixabay (CC0)
Komentarze
5