Czy jest jeszcze miejsce na kolejną przeglądarkę internetową? Sami zdecydujcie.
Mozilla Firefox, Google Chrome, Opera, Safari i Internet Explorer (a wkrótce Spartan). Wydaje się, że w sektorze przeglądarek internetowych nie ma już miejsca na nowego gracza. Twórcy programu Vivaldi twierdzą jednak, że powinniśmy dać mu szansę. I właściwie może warto się nad tym zastanowić. Niezłej prezencji smaczku dodaje także fakt, że szefem pracującej nad tą przeglądarką ekipy deweloperskiej jest nikt inny, jak były dyrektor generalny Opera Software.
Jeśli w przeszłości korzystałeś z Opery, przeglądarka Vivaldi będzie dla ciebie swego rodzaju powrotem na stare śmieci. Nie zabrakło dobrze znanego „szybkiego wybierania” (ulubione zakładki na nowo otwartej karcie) czy też obsługi gestów myszy.
Vivaldi to jednak nie tylko kopia konkurencji. Ciekawymi funkcjami są na przykład: grupowanie kart bez ograniczeń oraz możliwość tworzenia notatek i zrzutów ekranu bezpośrednio w przeglądarce. Warte uwagi – choć to już tylko estetyka – jest również kolorowanie karty i paska nawigacji dopasowane do konkretnej strony internetowej. Całości dopełnia narzędzie „szybkich komend”, które pozwala na łatwe przejście do interesujących nas ustawień.
Redaktor TheNextWeb zapytał Tatsukiego Tomitę dlaczego zespół zdecydował się na uruchomienie nowej przeglądarki, podczas gdy na rynku jest ich już tak wiele. Powiedział: „uważamy, że istnieje zapotrzebowanie na bardziej potężną przeglądarkę dla ludzi, którzy chcą czegoś więcej” oraz, że „większość przeglądarek jest bardzo podobna. Zero zróżnicowania”.
Vivaldi wykorzystuje silnik Chromium (Blink). Przeglądarka jest jednak prawie w całości zbudowana z wykorzystaniem nowoczesnych technologii internetowych, takich jak React czy Node.js. Dzięki temu ma być szybka i przyjazna, a jednocześnie nie zbyt uproszczona.
Nowa przeglądarka znajduje się obecnie w fazie Tech Preview. Jeśli jednak chcecie ją wypróbować, możecie skorzystać z linków poniżej.
Pobierz Vivaldi (dla Windows / Mac OS X / Linux)
Źródło: TheNextWeb, SlashGear, Vivaldi
Komentarze
14Obecna wersja niestety nie bardzo nadaje się do jakiejkolwiek pracy, bo już po otworzeniu kilku stron naraz zaczyna łapać czkawkę, ale to w końcu tylko technical preview. Sam interfejs jest bardzo "Operowy", widać, że przeglądarka ma być czymś więcej niż tylko reskinem Chrome'a jak obecna Opera.
Od dwóch miesięcy staram się znaleźć zastępstwo dla starej Opery, bo Presto ma coraz większe problemy z obsługą nowych stron. Firefox ma możliwość zastąpienia większości jej funkcji, ale jest wyczuwalnie ociężały, natomiast Chrome i ChrOpera są żałośnie ubogie i mało konfigurowalne, nawet pluginy nie są w stanie tego zrekompensować w wystarczająco satysfakcjonujący sposób.
Jestem lekko zaintrygowany tym projektem, zobaczymy, jak się rozwinie. Jak tylko Vivaldi stanie się stabilniejszy i dostanie menadżera sesji, będzie się jak dla mnie nadawał do wstępnego wypróbowania. Jeśli dostaniemy wszystko, co miała stara Opera, lecz strony będą renderowane przez Blinka (który IMO działa dosyć przyjemnie), powinienem być zadowolony.
Na razie plus na start: Vivaldi potrafi od razu otworzyć pobierany plik, zamiast zapisywać go w folderze pobierania. Istny ewenement w ekosystemie Chrome!
naprawdę świetna i dojrzała moderacja na forum benchmark
DNO I WODOROSTY
http://i.imgur.com/A5le1Ko.png
Ale React jest spoko. Facebook się spisał.
Vivaldi - 0 zainteresowania - oparta na Chrome/Blink. Dziękujemy Panom.
Autor jest troche pokręcony (można to określic dosadniej):
„większość przeglądarek jest bardzo podobna. Zero zróżnicowania”
Dlatego też będziemy używać Blink bo wszystko oparte na Chrome wygląda tak samo. Sam sobie zaprzecza wyjeżdżając z takim oksymoronem.