Volvo S60 z 3-litrowym, 6-cylindrowym i 350-konnym silnikiem benzynowym?
Jeśli chciałbyś stać się dumnym posiadaczem potężnej wersji Volvo S60, rozejrzyj się za wersją Polestar.
Druga generacja Volvo S60 zadebiutowała w 2010 i z miejsca stała się wizerunkowym hitem. Dynamicznie zaprojektowane nadwozie i ogólna odważna stylistyka sprawiły, że klienci przyzwyczajeni do pewnej powściągliwości szwedzkiego producenta mogli przecierać oczy ze zdziwienia. Dziś, pięć lat po premierze S60-tki, Volvo daje możliwość wszystkim entuzjastom motoryzacji i fanom marki kupna tego modelu w niezwykle mocnej wersji Polestar.
Druga generacja Volvo S60 zadebiutowała w 2010 i z miejsca stała się wizerunkowym hitem. Dynamicznie zaprojektowane nadwozie i ogólna odważna stylistyka sprawiły, że klienci przyzwyczajeni do pewnej powściągliwości szwedzkiego producenta mogli przecierać oczy ze zdziwienia. Dziś, pięć lat po premierze S60-tki, Volvo daje możliwość wszystkim entuzjastom motoryzacji i fanom marki kupna tego modelu w niezwykle mocnej wersji Polestar.
Co niezwykłego kryje się w modelu S60 Polestar? Otóż jest to model poprawiony przede wszystkim pod względem osiągów oraz właściwości jezdnych. Na potrzeby najszybszej wersji producent poprawił układ hamulcowy, przeprojektował 6-biegową skrzynię biegów oraz zwiększył wyraźnie osiągi silnika. Obecnie produkowane Volvo S60 Polestar jest mocniejsze niż wersja z 2012 roku z 3-litrowym silnikiem i pakietem Polestar, mająca 329 KM.
Co ciekawe, standardową odmianę S60 z 3-litrowym silnikiem T6 porównać można do modelu z 2-litrowym motorem T6 Drive-E. Starszy silnik o pojemności 3 litrów, przy minimalnie mniejszej mocy (2 KM w standardzie), miał większy maksymalny moment obrotowy, co przekładało się na większą prędkość maksymalną i bardziej sugestywne wrażenia z jazdy.
Nowe Volvo S60 Polestar to najmocniejsza seryjna wersja popularnej S60-tki. Auto w tej wersji jest wyposażone w 3-litrowy silnik, 6-cylindrowy silnik osiągający moc rzędu 350 KM od 5700 obrotów na minutę. Maksymalny moment obrotowy wynosi 500 Nm przy 2800 obr./min., a od 0 do 100 kilometrów na godzinę S60 Polestar przyspiesza w 4,9 s. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h.
Volvo S60 Polestar trafi na polski rynek pod koniec bieżącego roku.
Źródło: Volvo
Komentarze
41A jak już dmuchać to też wielkie wolnossące v8 ^^
Downsizing nie ma sensu. Moc nie bierze się z objętości cylindra lecz z ilości spalonego paliwa. Przeciętny silnik spalinowy o sprawności ok 40% i mocy ok 100 KM spali tyle samo niezależnie czy ma dwa cylindry i 1000ccm czy cztery cylindry i 1600ccm. W tym drugim przypadku będzie mniej skomplikowany, więc się dłużej nie zepsuje. I właśnie to nie podoba się producentom. Dochodzę do wniosku, że to producenci samochodów finansują ekoterrorystów, bo dzięki nim mogą bezkarnie produkować buble, na serwisie których zarabiają prawdziwe pieniądze.
Samochody o małym litrażu z turbo, to się nadają na WRC, F1, F3 itd. a nie do jazdy na co dzień.
Auto w całości z blachy kwasówki, silnik duży z blokiem 6% ren-u. Reszta w ten deseń, nie bójmy się chromu, niklu. Najśmieszniejsze jest to, że blacha taka na całą karoserię, czyli ~10m2 to koszt żaden w odniesieniu do kosztu nowego samochodu. 1m2 1mm 150zł (karoseria), 1m2 2mm 300zł (podłoga). Ceny w detalu :) Szkielet, wydech, skrzynia oczywiście Tytan.
3 pokolenia mogą spokojnie jeździć takim samochodem.
Pozwolę sobie zauważyć: na paliwie nic nie oszczędzasz, spalanie jest bardzo duże.
Fizyki nie oszukasz. Silnik ma określoną sprawność, wymaga dostarczenia mu odpowiedniej ilości energii w celu wytworzenia odpowiedniej mocy. Nie zacznie magicznie spalać mniej tylko dlatego, że zmniejszyszą mu komory spalania.
Producenci podają spalanie mierzone w warunkach wręcz labolatoryjnych - w specjalnej hali, gdzie panują idealne warunki, a samochód porusza się w maksymalnie ekonomiczny sposób. Robi się wszystko, aby w pomiarach wyszło jak najmniejsze zużycie, a turbiny najlepiej żeby leżały i się kisiły.
W normalnym życiu okazuje się, że samochód ma duużo większy apetyt, niż to wynika z folderów reklamowych. Tak naprawdę to spalanie jest tylko trochę mniejsze, niż 20 lat temu. A koszty utrzymania i serwisowania - dużo wyższe. Tylko częściowo z powodu wzrostu komplikacji aut - jakość i wykonanie materiałów spadły.
Chociaż trzeba pochwalić Volvo za zafundowanie nam następcy S60R.
Serio?
Czekam na przepisy pieczenia ciast i ploteczki z życia gwiazd.
Przecież to od mocy silnika zależy v-max a nie od momentu obrotowego. Moment obrotowy jest odpowiedzialny za to jak szybko moc jest osiągana. Jak masz identyczne dwa pojazdy z doładowanymi przez turbiny silnikami i jeden ma moc max. 150 PS i 200 NM a drugi ma 150 PS i 300 NM to oba osiągną tą samą prędkość maksymalną tylko że ten z większym momentem obrotowym osiągnie ją szybciej. I zakładam że moc i moment ustawione są tak że występują przy tych samych prędkościach obrotowych silnika.
Mimo wszystko to lepsza wersja niż 2.0 300KM- ten silnik pewnie nie wytrzyma 100k km...
Co do same downsizingu potwierdzam z doświadczenia, miałem astre 4 1.6 turbo- niby 180KM ale nie szło (mały moment, duża nadwaga) a pociśnięte paliło jakieś kosmiczne wartości (typu 15-20 na "niemieckiej" autostradzie i z 11 po mieście)
Jakoś dzisiaj po nim słuch zaginął, a konstrukcja z pewnością lepsza niż te całe downsizingi. Padnie turbina w takiej popierdułce to kilka tysięcy w plecy, nie mówiąc o tym, że z takiego samochodu jednak trzeba umieć korzystać, żeby było jak najdłużej bezawaryjne.